Julien Gauthier został zabity przez niedźwiedzia grizzly, kiedy przebywał w okolicach rzeki Mackenzie na terenie Kanady. 44-letni artysta rejestrował odgłosy przyrody do swojego kolejnego projektu.
Nie tylko Julien Gauthier stracił życie w niewyjaśnionych okolicznościach. Śmierci wielu gwiazd do dziś nie udało się wyjaśnić
Julien Gauthier nie żyje
Najprawdopodobniej dzikie zwierzę pojawiło się w obozowisku nocą i zaatakowało muzyka we śnie. Następnie zaciągnęło go do lasu. Mężczyzna nie miał najmniejszych szans na przeżycie. Jego ciało zostało znalezione 19 sierpnia przez kanadyjską policję. Warto dodać, że niedźwiedzie bardzo rzadko atakują ludzi.
Był wrażliwym, hojnym i utalentowanym człowiekiem. Poprzez swoją muzykę chciał przede wszystkim przekazać słuchaczom swoją miłość i szacunek dla natury - napisał o artyście dyrektor The Brittany Symphony Orchestra, z którym to Julien współpracował jako kompozytor.
Julien Gauthier słynął z niezwykłej twórczości. Podróżował po świecie i nagrywał dźwięki natury, z których następnie tworzył muzykę. Artysta pojawił się w północnej Kanadzie, aby nagrywać materiały do nowego projektu.
AD
