Edyta Herbuś w miniony czwartek zaliczyła dwie branżowe imprezy. Najpierw pojawiła się na premierze spektaklu "Gąska" w Teatrze Kępa. Na tę okazję wybrała długą do ziemi suknię w oliwkowym kolorze o fasonie kimono. Efekt? Wyglądała skromnie, elegancką i z klasą.
Zaraz po zakończeniu sztuki zmieniła lokalizację i wybrała się na 10. urodziny butiku Moliera 2. Niestety, pech chciał, że pogoda nie dopisała i tancerkę złapał siarczysty deszcz, co odbiło się na jej kreacji.
Niekorzystny materiał uwidocznił każdą kroplę wody, wobec czego Herbuś wyglądała jakby się poplamiła. Najgorszy był jednak dół sukni. Wygląda na to, że 38-latka wpadła w potężną kałużę. Wpadki zdarzają się każdemu, ale może następnym razem warto pomyśleć o parasolu? :)
MM
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie >>>>