Prawie rok temu Doda została żoną Emila Stępnia. Z okazji pierwszej rocznicy ślubu wybrała się z nim na urlop do Jerozolimy. Podróż miała być spełnieniem marzeń jej męża. Jako osoba mocno wierząca, zawsze chciał odwiedzić ten kraj. Niestety, po wylądowaniu okazało się, że owszem, trafili do Izraela, ale hotel, który piosenkarka opłaciła, znajduje się już w innym kraju.
Doda od razu nagrała relację na Instastory, w której opowiedziała o przygodzie, która spotkała ją w Jerozolimie.
Ponieważ Emil jest bardzo wierzącą osobą, zależało mi na tym, żeby być w Jerozolimie. Wszystko załatwiłam, bardzo się cieszyliśmy, że lecimy do Izraela, że pokażę mu wszystkie miejsca, które znam. Mało tego, powiedział, że pierwszy raz nie będzie leżał na plaży, tylko że będzie zwiedzał i już nie może się tego doczekać - zaczęła Doda.
Po wylądowaniu niczego nieświadoma piosenkarka zamówiła taksówkę. Kiedy podała kierowcy adres hotelu, ten bez wahania powiedział jej, że razem z Emilem znajdują się w złym kraju. Okazało się, że Doda przez pomyłkę zabukowała hotel w... Jordanii.
Więc jesteśmy teraz, oprócz tego, że w du..e, po całej nocy szukania najbliższego hotelu w Izraelu, który będzie przy strefie granicznej z Jordanią, jesteśmy właśnie w hotelu i czekamy w kolejce. Ja naprawdę nie wiem, jak to się stało Emil - zakończyła swoją relację zrozpaczona Rabczewska.
Miejmy nadzieję, że Dodzie i Emilowi uda się szybko rozwiązać problem. Trzymamy kciuki.
AD