Honorata Skarbek poinformowała swoich fanów za pośrednictwem Instagrama, że została okradziona. Złodziej przywłaszczył sobie aż dwa rowery wokalistki. Sprawa jest na tyle skomplikowana, że już następnego dnia jeden z rowerów odnalazł się, ale w dość dziwnych okolicznościach. Poznajcie szczegóły.
Honorata zamieściła na swoim InstaStory relację, w której z przerażeniem, a także rozgoryczeniem wyznała, że padła ofiarą kradzieży. Z jej podziemnego garażu zniknęły dwa rowery. Jeden należał do niej, drugi natomiast był prezentem dla jej chłopaka, Smolastego.
Skradzione rowery były bardzo charakterystyczne. Były miejskie i designerskie - mówiła.
Sprawa została zgłoszona przez wokalistkę na policję. Jak dodała, choć nie lubi robić internatowych "dram", to tym razem postanowiła upublicznić ten problem. Powód? Z racji na swoje duże zasięgi na Instagramie Honorata przyznała, że ma dużą nadzieję, iż rowery się odnajdą.
Jestem tak zła, tak potwornie zniesmaczona takim paskudnym zachowaniem drugiego człowieka. (...) To jest okropne i nikomu tego nie życzę. Wartość sentymentalna tych rowerów była dla mnie o wiele bardziej istotna niż jakiekolwiek pieniądze - mówiła Honorata.
I po części plan ten się zrealizował. Ale tylko po części, ponieważ odzyskała jeden rower. Ten, który należy do Smolastego. A okoliczność, w jakich rower do niej trafił, jak sama przyznała, były dość nietypowe.
Słuchajcie, strasznie dziwna akcja. Odzyskałam rower mojego chłopaka. Sytuacja jest totalnie abstrakcyjna, bo dzwonił do mnie sąsiad 7 razy. Pierwszy telefon był o 5 rano. Teraz do niego zadzwoniłam i on opowiedział mi sytuacje, która wydarzyła się wczoraj o 11.
Okazało się, że sąsiad był świadkiem, jak młody chłopak próbował dostać się właśnie do tego roweru. Ale sprawa jest dużo bardziej skomplikowana.
Ten rower był przypięty najpierw, a pod spodem był ten biały rower. Tego białego już ponoć nie było. Mój sąsiad zaczął się szarpać z tą osobą.
Mężczyzna w końcu uciekł i zostawił ten rower w garażu, a sąsiad postanowił go schować.
No dobra, odzyskałam ten rower, ale ta sytuacja jest taka dziwna. W takim razie, dlaczego nie było mojego białego roweru, skoro ten rower był przypięty jako pierwszy, więc logiczne, że ktoś najpierw musiał odpiąć ten rower i ten rower wynieść, żeby dostać się do białego roweru, czyli mojego. A nie było białego, dlaczego został oddany ten z napisem Smolasty? Nie mam pojęcia - dodała Skarbek.
No cóż, trzeba przyznać, że sytuacja jest naprawdę dziwna. Mamy jednak nadzieję, że Honorata odzyska również i swój rower.
DH