Kilka miesięcy temu Weronika Rosati rozstała się z Robertem Śmigielskim, ojcem jej rocznej córki. Kiedy Elizabeth obchodziła pierwsze urodziny, aktorka pochwaliła się na Instagramie prezentami, które podarowała dziewczynce. Ich wartość nie spodobała się Magdzie Gessler, która w ostrych słowach skrytykowała aktorkę. W trakcie wymiany zdań okazało się, że restauratorka przyjaźni się z byłym partnerem Weroniki.
ZOBACZ TEŻ: Magda Gessler dogryzała Rosati na Instagramie. Aktorka komentuje jej zachowanie. Nie kryje niechęci
Gwiazda TVN wydawała się stronnicza w tym sporze. Kiedy myśleliśmy już, że sprawa ucichła, głos zabrała Krystyna Demska-Olbrychska. Żona Daniela Olbrychskiego w obszernym wpisie na Facebooku wspominała pierwsze dni po narodzinach Elizabeth. Opisała też, że Rosati wypowiadała się wówczas o partnerze z zachwytem.
Po tych wyznaniach niespodziewanie Demska-Olbrychska zmieniła ton. Napisała wprost, że aktorka "wypowiedziała ostatnio wiele kłamliwych słów", które krzywdzą nie tylko ojca jej dziecka, lecz także jej córkę. Przyznała też, że nie rozumie, dlaczego media kreują ją na "skrzywdzoną Matkę Polkę".
Teraz czytam, że twoja ciąża była traumą. (...) Ludzie prymitywni nazywają takie zachowanie publicznym praniem brudów, inni, też prymitywni, brudy publicznie piorą. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy zaliczyć cię do tej grupy. Co to, to nie. Ale dlaczego, na Boga, sama z uporem wartym lepszej sprawy, bardzo chcesz być kimś podłym, prymitywnym i manipulującym faktami, kimś świadomie mówiącym nieprawdę - zwróciła się do Rosati.
Na odpowiedź aktorki nie trzeba było długo czekać. Na facebookowym profilu Olbrychskiej pojawił się jej wpis, w którym oznajmiła przyjaciółce byłego partnera, że ostrym komentarzem narusza jej dobra osobiste. Weronika Rosati nie chce brać udziału w publicznej dyskusji na temat postu Olbrychskiej, dlatego przekazała sprawę prawnikowi.
Krystyno, myślę, że zostałaś bardzo wprowadzona w błąd. Twój krzywdzący i nieprawdziwy post narusza moje dobra osobiste. Nie chcę brać udziału w publicznej dyskusji na temat twojego postu i wyliczania prawd i nieprawd, dlatego przekazałam to już prawnikowi. Ps. może ja się zacznę zasłaniać przyjaciółmi, by publicznie pisali, co się działo tak naprawdę w tym domu i o Robercie jako człowieku, partnerze i jako ojcu. Może ty nie masz tak naprawdę świadomości? - pytała Rosati.
Niespodziewanie do dyskusji włączyła się Magdalena Środa, której wypowiedź na swoim Instagramie zacytowała Rosati. Znana feministka i etyczka stanęła po stronie Weroniki i napisała wprost, że brak kobiecej solidarności w tym sporze jest zatrważający.
Z zainteresowaniem obserwuję nierówną walkę Weroniki Rosatii z ojcem jej dziecka, słynnym ortopedą. To walka publiczna, prowadzona metodą nie wprost, którą zaliczyć można do gatunku metoo. Weronika Rosati czuje się pokrzywdzona, bo nie planowała samotnego macierzyństwa, domaga się więc praw do równego traktowania dla wszystkich samotnych matek, chce też publicznego napiętnowania byłego partnera, który, jak na znanego lekarza przystało, jest i bogiem i Casanovą w jednym.
W dalszej części Środa napisała, że aktorka walczy z podwójnymi standardami. Etyczka skrytykowała też Demską-Olbrychską za tak mocny list, w którym piętnuje Rosati. Nie obeszło się też bez złośliwości, w których zasugerowała, że żona Olbrychskiego broni Śmigielskiego, bo liczy na darmową pomoc ortopedyczną.
Weronika jest młoda i jeszcze tego nie rozumie. Starzejące się stawy to poważna rzecz a dobry ortopeda – jeszcze poważniejsza. Za opiekę nad stawami łatwo sprzedać i poczucie sprawiedliwości i zrozumienie dla krzywdy. Bo tak chyba należy tłumaczyć wielki atak celebrytek na aktorkę. Pani Demska-Olbrychska, wystosowała nawet w tej sprawie pełen oburzenia publiczny list, w którym potępia w czambuł aktorkę, nazywając jej akcję czymś "podłym i prymitywnym", a o dziarskim ortopedzie pisze, że jest "delikatnym gentelmenem" w dodatku "nieskazitelnie wychowanym".
Zgadzacie się z wypowiedzią Magdaleny Środy?
AD