Julia Roberts należy do grona najlepiej opłacanych aktorek Hollywood. Gwiazda cieszy się sympatią widzów nie tylko dzięki swoim rolom, ale także stylowi bycia. W porównaniu do koleżanek z branży 51-latka, nie wywołuje skandali i faktycznie trzyma życie prywatne z dala od mediów.
W poniedziałkowym odcinku podcastu "The Hollywood Reporter's Chatter" Roberts opowiedziała o tym, kiedy po raz pierwszy poczuła się sławna. Było to 1988 roku, niedługo po premierze filmu "Mystic Pizza". Aktorka miała wtedy zaledwie 21 lat.
Gwiazda była wtedy w rodzinnym mieście, gdzie odwiedzała mamę oraz młodszą siostrę. Panie wspólnie wybrały się do kina.
"Po seansie poszłam do łazienki, a tam spotkałam kobietę, która spytała: Hej, dziewczyno w kabinie numer jeden, występowałaś w Mystic Pizza? "- wyznała Roberts podczas wywiadu.
Fanka nie dawała za wygraną. Podsunęła pod drzwiami kabiny kartkę i poprosiła o autograf. Roberts odmówiła. Wcale jej się nie dziwimy. Korzystanie z łazienki, podobnie jak spożywanie posiłków czy rodzinne spacery to sytuacje intymne i fani powinni uszanować wtedy prywatność swoich idoli.
Swoją drogą, spotkanie gwiazdy musiało być nie lada wydarzeniem w latach 80. Dziś celebrytów widzimy niemal na każdym kroku: na Instagramie, na banerach reklamowych... Inna sprawa, że teraz zamiast autografów, częściej prosimy o wspólne selfie.
MŁ