Agnieszka Kaczorowska pochwaliła się wizytą w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku i opublikowała na Instagramie przejmujący post. Fani odebrali go jednak inaczej.
Gwiazda opublikowała na swoim profilu zdjęcie, pod którym wstawiła obszerny wpis, będący refleksją na temat Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Wczoraj bardzo spontanicznie udało nam się odwiedzić Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Myślę, że jest to dobry moment, aby wspomnieć o tym miejscu właśnie teraz, przed zbliżającym się świętem... - zaczęła.
W dalszej części Kaczorowska pisze o tym, że wizyta w tym miejscu to ogromna dawka wiedzy, która skłania do przemyśleń.
Zdecydowanie najciekawsze muzeum, w jakim byłam. Polecam każdemu, nie tylko tym, co akurat są przed sprawdzianem z historii (btw macie tam kompendium wiedzy na tematy znacznie bardziej interesujące niż w podręcznikach.
Jednak jej obserwatorzy nie poczuli się przekonani. Wszystko za sprawą zdjęcia, jakie zostało dołączone do posta. Widzimy na nim Agnieszkę w krótkiej sukience i wysokich kozakach. Jakby tego było mało, tancerka oznaczyła na fotografii marki ubrań, jakie ma na sobie. I to właśnie to najbardziej nie spodobało się użytkownikom.
Trochę mam mieszane odczucia, co do tego posta. O co tu chodzi? O muzeum czy o siebie, sukienkę, kozaki? Bo połączenie jednego i drugiego mnie zniesmacza.
Nie rozumiem tego posta... To chyba nie miejsce na pokazywanie ciuchów.
Kaczorowska postanowiła się bronić:
Ogromna różnica między zdjęciem na białej ścianie, a zdjęciem z grobami w tle. Ponadto czytanie ze zrozumieniem pozwala dowiedzieć się o co chodzi.
Dodała też, że oznacza na zdjęciach marki ubrań dla wygody swojej i fanów.
Oznaczam marki ubrań z wygody, aby potem nie odpowiadać na tysiące wiadomości.
A Wy co o tym myślicie?
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie>>>
KS