Ślub księżniczki Eugenii i Jacka Brooksbanka to wydarzenie wyjątkowe. Ponieważ za mąż wychodzi członkini rodziny królewskiej, goście zobowiązani są przestrzegać specjalnych zasad. Każdego obowiązuje dress code.
Panie nie powinny zakładać sukienek krótszych niż do kolan. Mini odpada. Ważny jest też kolor, który nie może się "wyróżniać". Tu wyjątek stanowi strój królowej, która może odrobinę bardziej zaszaleć. Królowa Elżbieta zdecydowała się jednak na jasnobłękitną kreację. Ciemne kolory nie są mile widziane i nie tylko u nas bardziej pasują w czasie pogrzebu, a nie ślubu. Podobnie kolor biały jest zarezerwowany wyłącznie dla panny młodej.
Panie muszą wybrać buty zakrywające palce, niedopuszczone są również "nieubrane" nogi - bez rajstop czy pończoch. Brak bardzo głębokich dekoltów, brak widocznej bielizny - lub ewidentnego jej braku. Obowiązkowy jest kapelusz, najlepiej dobrany tak, żeby nie odwracał uwagi od całej sylwetki. W ogóle panie obowiązują dwie zasady nadrzędne - ma być elegancko i godnie.
Wbrew pozorom panom nie wystarczy założenie zwykłego garnituru. Tym razem ścisłe zasady zostały odrobinę poluzowane ze względu na większość gości amerykańskiego pochodzenia. Żeby nie wprawiać ich w zakłopotanie, panom pozostawiono wybór kreacji. Mogą zdecydować się na frak lub garnitur w wersji na oficjalne wyjścia. Większość zdecydowała się na założenie eleganckiego fraka.
Ponieważ pan młody nie służył w armii, w czasie ślubu nie założył munduru - jego goście mogą, ale nie mają takiego obowiązku, jeśli odbyli służbę wojskową. Kolor garnituru lub fraka powinien być ciemny.
MAW