W maju BBC poinformowało, że młoda aktorka (która nie chciała ujawniać nazwiska) oskarżyła Luca Bessona o gwałt. Jego adwokat wówczas mówił AFP, że Besson "kategorycznie zaprzecza tym zmyślonym zarzutom". Dodał, że reżyser zna osobę, która doniosła o rzekomym gwałcie, ale nigdy nie zachowywał się nieodpowiednio wobec niej. 27-latka ponoć żyła z nim w nieformalnym związku. Aktorka zapewniała, że czuła się zmuszana do uprawiania seksu z Bessonem w zamian za to, że on oferował jej role filmowe.
Podczas gdy francuska policja wciąż pracuje nad wyżej opisaną sprawą, pojawiają się nowe oskarżenia pod adresem Bessona. Teraz 49-letnia dyrektorka ds. castingów twierdzi, że była molestowana "za każdym razem, gdy wsiadła z Bessonem do windy". Mężczyzna miał też nalegać na seks. Dwie inne osoby również doniosły o nieodpowiednim zachowaniu, gdzie jedna z nich powiedziała, że musiała uciekać z castingu, ponieważ Besson "rzucił się na nią jak niedźwiedź".
Reżyser nie wystosował żadnego oficjalnego oświadczenia. Jego biuro całkowicie zaprzecza oskarżeniom o niestosowne zachowanie.