Sprawa dilera gwiazd nie cichnie. Przesłuchano aktora "M jak Miłość". "Zdarzało mi się prosić pana Cezarego P. o przysługę"

W poniedziałek w Warszawie odbyło się kolejne posiedzenie sądu w sprawie dilera gwiazd, Cezarego P. Na sali rozpraw zjawił się aktor "M jak Miłość", Tomasz B.

Temat dilera gwiazd powraca jak bumerang. Sprawa Cezarego P. trafiła do sądu w październiku zeszłego roku. Zdaniem prokuratury dostarczał on narkotyki osobom związanym z polskim show-biznesem, tj. aktorom, piosenkarzom, politykom czy dziennikarzom.

Tomasz B. zeznawał w sprawie "dilera gwiazd"

W poniedziałek odbyła się kolejna rozprawa w sprawie Cezarego P. Na sali rozpraw zjawił się znany z "M jak Miłość", Tomasz B. Aktor grał w serialu kochanka Kingi Zduńskiej (Katarzyna Cichopek).

Jak podaje Fakt.pl, na sali rozpraw Tomasz B. powiedział, że kupował od Cezarego P. alkohol:

Zdarzało mi się prosić pana Cezarego P. o przysługę. Był najtańszym i najsympatyczniejszym sposobem dostarczenia alkoholu na imprezy.

Następnie zapewniał, że nie ma nic wspólnego z narkotykami.

Nie jestem narkomanem, okazyjnie kokainy nie zażywam. Znam Czarka. Cukrzyk, wysoki, około 42 lata z lekkim brzuchem. To kolega. Wiem, że ma sklep monopolowy. Kupowałem od niego alkohol wiele razy, również przez telefon. On ma dużego czarnego mercedesa. Kokainy od niego nigdy nie kupowałem. Czarek przywoził mi wszelakie alkohole. To zależy od imprezy. Z reguły były to ciężkie alkohole. Przywoził mi wtedy, gdy sklepy były już nieczynne - mówił już wcześniej B.

Borys S. również kupował alkohol od Cezarego P.

Przypomnijmy, że w minionym miesiącu w tej samej sprawie zeznawał Borys S. Aktor także zapewniał, że jego znajomość z dilerem gwiazd opierała się tylko i wyłącznie na kupowaniu i piciu alkoholu.

Diler gwiazd - kim jest Cezary P.?

W kwietniu 2016 roku Centralne Biuro Śledcze przyłapało na gorącym uczynku Cezarego P. Mężczyzna został zatrzymany. Miał zaopatrywać w nielegalne substancje polskie salony. W październiku zeszłego roku ruszył jego proces. Cezary P. prowadził tajny notes, w którym zapisywał dane swoich klientów. Jest na nim ponad 200 nazwisk.
Według policji roczne zyski Cezarego P. miały sięgać około miliona złotych, które następnie miały zostać zainwestowane w nieruchomości, w tym restaurację w centrum Warszawy.

KS

Więcej o: