Opole 2018. Trzeci dzień festiwalu za nami. Tym razem galę poprowadził Tomasz Kammel, Ifi Ude oraz Andrzej Krzywy.
Ktoś, kto był obecny na próbach do imprezy doniósł Dodzie, że Kammel zamierza z niej zażartować. Sposób, w jaki miał to zrobić, nie spodobał się "królowej". Swoje niezadowolenie wymownie wyraziła na Instagramie.
Wygląda na to, że po jej interwencji nieco przeredagowano scenariusz. Bowiem ostatecznie żart ten brzmiał tak:
Jeśli ktoś myśli o przyszłości, która ma być ciekawa, to naprawdę powinien zostać artystą. Dlatego że nigdy nie wiadomo, jak to się wszystko skończy. Proszę państwa, na przykład taka Doda... Ona śpiewała, śpiewała. Aż nagle stała się muzą. Muzą Władysława Pasikowskiego - wypowiedział ostatecznie Kammel.
"Sukcesem tym" Doda także nie omieszkała podzielić się na Instagramie.
Prezenter ewidentnie i za pierwszym, i za drugim razem, ewidentnie chciał nawiązać do udziału Rabczewskiej w filmie "Pitbull. Ostatni pies". Która wersja "żartu" jest waszym zdaniem lepsza?
MM