"Charlie Sheen zgwałcił Coreya Haima" - taka informacja zelektryzowała właśnie Amerykę. Podał ją we wtorek amerykański tabloid "National Enquirer". Aktor, który kilka lat temu w jednym z wywiadów wyznał, że jest zarażony wirusem HIV, według doniesień magazynu, miał napastować Haima na planie filmu "Lucas", gdy ten miał 13 lat.
Jak donosi "National Enquirer", Sheen miał poczęstować nastolatka narkotykami, a następnie zmusił go do seksu analnego.
Haim powiedział mi, że uprawiał seks z Sheenem, kiedy filmowali 'Lucasa'. Powiedział, że był to seks analny. Corey mówił też, że po tym wydarzeniu Sheen stał się bardzo chłodny i nie chciał mieć z nim nic wspólnego. Kiedy Corey próbował do niego zagadywać, ten go ignorował - wyznał tygodnikowi były aktor i bliski przyjaciel Haima, Dominick Brascia.
Tabloid podkreśla, że informacje uzyskane od mężczyzny pokrywają się także z innymi ich źródłami.
Corey był tak zdezorientowany tym doświadczeniem seksualnym, że podobnie jak wiele ofiar, aż w końcu zaczął wierzyć, że jest 'zakochany' w swoim prześladowcy - dodaje kolejny informator.
Kilka lat później, gdy Haim był już dorosły przyznał, że ponownie uprawiał seks z Charlie Sheenem.
Twierdził, że mu się nie podobało i że w końcu 'wyleczył się' z Charliego. Powiedział, że Charlie to frajer - opowiada w 'National Enquirer' Brascia.
Haim, który zmarł w 2010 roku na zapalenie płuc, przed śmiercią miał nazywać Sheena swoim "oprawcą".
Charlie Sheen na razie nie skomentował tych doniesień. Warto jednak podkreślić, że ten tabloid nie zawsze podaje prawdziwe informacje. Ostatnio donosił, że księżna Camilla umiera, choć ta czuje się bardzo dobrze. Ponadto przerabiał zdjęcia Angeliny Jolie, tak, by ta wyglądała na niewiarygodnie szczupłą. Do sprawy więc wrócimy.
MM