Agnieszka Woźniak-Starak z tym problemem zmaga się od dawna. Pod każdym postem, który zamieszcza na Instagramie pojawia się mnóstwo wulgarnych i obrażających ją komentarzy. Kto je pisze? To trudno stwierdzić, gdyż wychodzą z anonimowych kont. Do tej pory Woźniak-Starak w żaden sposób nie reagowała i nawet nie kasowała niecenzuralnych wypowiedzi, ale jej fankom ta sytuacja wyraźnie zaczęła przeszkadzać, tym bardziej, że same stawały się ofiarą docinków.
Nigdzie nie widziałam tylu chamskich i bezczelnych komentarzy, co na profilu Agnieszki. Ludzie, co z Wami? Można nie być czyimś fanem, ale po co wylewać takie wiadra pomyj? - czytamy pod jednym z postów.
W końcu zareagowała sama zainteresowana. Osobę zaśmiecającą jej profil wulgarnymi komentarzami wprost nazwała "trollem" i "stalkerem". Okazało się, że Instagram to nie jedyne miejsce, gdzie jest prześladowana. Celebrytka dostaje też głuche telefony.
Tak, do ciebie mówię trollu. Daj spokój, bo i tak niczego nie osiągniesz, a tylko zaśmiecasz mi profil. Przeproś ładnie wszystkie panie, które tu bez powodu obrażasz, pokasuj te fejkowe profile i więcej tu nie zaglądaj. Te głuche telefony też są już nudne więc zamiast wydzwaniać i żyć moim życiem idź jutro na WOŚP i zrób coś dobrego dla ludzi. Tak w ramach pokuty. Dzięki! A Wam dziewczyny dziękuję za wsparcie, przykro mi, że przeze mnie też obrywacie po uszach. Mam stalkera, po prostu. A może raczej stalkerkę..?
Fanki uznały jednak, że problem wymaga bardziej radykalnych rozwiązań.
A nie myślałaś, żeby zgłosić sprawę na Policję? Ja wiem, że oni niewiele mogą zdziałać ale może jednak.. Bo to, co czasem tutaj czytam... aż mi niedobrze.
Może w końcu da Ci spokój. Współczuje Ci, że jesteś tak atakowana. Aga, trzymaj się i rób coś z tym, bo tak się nie da żyć.
A Wy jak uważacie? Czy walka z hejtem w sieci ma w ogóle sens czy jest bardziej walką z wiatrakami?
WJ