• Link został skopiowany

O byłych partnerach powiedziała już chyba wszystko. Ale nie o rodzinie. Aniston pierwszy raz tak otwarcie o trudnych relacjach z matką

Nigdy o tym w mediach nie mówiła i chyba rozumiemy dlaczego. Wielu ludzi nigdy nie dojrzeje do wyznań o własnej matce. Jeniffer Aniston zdecydowała się rozliczyć z własną przeszłością.
Jennifer Aniston
ARTHUR MOLA/INVISION/AP/Arthur Mola

W wywiadzie dla "THR" 45-letnia aktorka porusza wszystkie "gorące" tematy dotyczące jej kariery i życia prywatnego. Dość otwarcie rozliczyła się z teoriami o związku z Bradem Pittem i macierzyństwie. Wspomniała nawet o dysleksji, chorobie która wpłynęła na to, jak postrzegała samą siebie ("myślałam, że jestem zwyczajnie głupia"). Tematem rozmowy, który - przynajmniej dla Jennifer Aniston - jest punktem ciężkości, są jej relacje z matką.

Miała straszny temperament. Sama czegoś takiego nie toleruję. Gdy jestem zła, będę chciała o tym mówić. Nie będę, jak ona, wpadać w histerię i wrzeszczeć. Jako dziecko nie nauczono mnie, że mogę krzyczeć. Któregoś razu, gdy podniosłam głos na matkę, nakrzyczałam na nią, ona tylko spojrzała na mnie i wybuchła śmiechem. Śmiała się ze mnie za krzyczenie na nią. To było jak uderzenie pięścią w brzuch - wyznała aktorka.
Courtesy of Nancy Aniston / EAST NEWS

Niestety, problemem było coś więcej, niż charakter matki. Nancy Dow, dziś 78-latka, za młodu była bardzo atrakcyjną kobietą. Często "uświadamiała" córce niedoskonałości jej dojrzewającego ciała.

Była bardzo krytyczna. Była bardzo krytyczna wobec mnie. Była modelką, więc sama była piękna, bardzo piękna. Ja nie. Nigdy nie byłam. Szczerze mówiąc, dotąd nie postrzegam się w tych kategoriach, ale to nie problem. Do tego nigdy nie wybaczała. Nie umiała. Dla mnie to wyjątkowo małostkowe - podkreśliła Aniston.

<< CZY KTOŚ WĄTPI, ŻE JENNIFER JEST PIĘKNĄ KOBIETĄ? >>

W rozmowie z "THR" Jennifer przekonuje, że sama nie ma już matce niczego za złe.

Uważam, że trzymanie przez lata urazy wobec kogokolwiek jest toksyczne. Jesteśmy ludźmi i czasem błądzimy, nie jesteśmy nieomylni. Wybaczając, pozwalamy innym się rozwijać i być lepszymi - ocenia aktorka.

Musimy przyznać, że historia nas zaskakuje - do tej pory Aniston nigdy nie mówiła o tym, jak trudne miała dzieciństwo. Rozumiemy też, dlaczego tak chętnie - jak dziś opowiada - uciekała do swojej greckiej babci, mamy Johna Anistona, Stelli Anastassakis.

Courtesy of Nancy Aniston / EAST NEWS

socha

Więcej o:

Komentarze (5)

O byłych partnerach powiedziała już chyba wszystko. Ale nie o rodzinie. Aniston pierwszy raz tak otwarcie o trudnych relacjach z matką

kats
10 lat temu
Matka potrafi zepsuć całe życie. Niektóre potrafią to nawet po śmierci.
lenore
10 lat temu
Mamuske to ona ma z piekla rodem. Jak mozna coreczce mowic na co dzien,ze jest brzydka. Na dodatek jak Jen sie zrobila slawna, to mamuska napisala o niej ksiazke,zeby zbijac kase.
fernanda
10 lat temu
Niestety w każdej rodzinie są problemy. Nie jest łatwo... :(
rdx
10 lat temu
Co to za festiwal zwierzeń Jennifer Aniston? Rozumiem, że promuje film, ale mogłaby troszkę więcej mówić o roli - kolejne Dramatyczne Wyznania bedą już trącić smiesznością, zamiast kogokolwiek wzruszać.
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).