Sprawą śmiertelnego potrącenia 63-letniej kobiety przez muzyka Dariusza K. żyje cała Polska. Mężczyzna nie tylko jechał zbyt szybko, ale był także pod wpływem narkotyków. Na tej podstawie sąd zadecydował, że do czasu rozprawy Dariusz K. zostanie w areszcie. Jaki zapadnie wyrok? To starał się przewidzieć były minister sprawiedliwości.
Zbigniew Ćwiąkalski w rozmowie z "Faktem" przedstawił najbardziej prawdopodobny scenariusz kary, jaka może być zasądzona muzykowi.
Posiedzi od 4 do 8 lat. Na pewno w tym wypadku nie spodziewam się kary więzienia w zawieszeniu. Zwykle to są kary w granicach 4, 8, nawet do 10 lat więzienia - stwierdził polityk.
Według byłego ministra sprawiedliwości Dariuszowi K. nie pomoże także fakt, że jest osobą znaną, bo sąd nie bierze pod uwagę tego, kim jest sprawca.
Znaczenie może mieć dotychczasowy tryb życia sprawcy: to, czy był karany, okoliczności wypadku, pozytywna bądź negatywna prognoza na przyszłość. To są elementy, które będą rzutować na wymiar kary - kontynuuje Ćwiąkalski.
Zdaniem Zbigniewa Ćwiąkalskiego wyrok może złagodzić jedynie zmiana postępowania Dariusza K., który wcześniej odmówił składania zeznań.
Skrucha, przyznanie się przed sądem do winy, naprawienie szkody, próba naprawienia szkody czy pojednanie z poszkodowanymi, w tym przypadku rodziną zmarłej osoby, niewątpliwie może mieć znaczenie dla łagodniejszego potraktowania przez sąd - uważa były minister sprawiedliwości.
al