• Link został skopiowany

Patostreamer nagrał, jak znęcał się nad szczeniakiem. Zawiadomiono organy ścigania

Znany patostreamer zdecydował się na podanie alkoholu psu. Fundacja Psa Karmela postanowiła zawiadomić organy ścigania w tej sprawie.
Patostreamer podał psu alkohol
Patostreamer podał psu alkohol; Screen X

Robert P. był jednym z twórców kanału AbstachujeTV. Przez lata zbudował sobie pozycję w sieci, przez co jego transmisje w sieci cieszą się sporą popularnością. Nie jest to jednak przekaz, który zasługuje na rozgłos. Od dłuższego czasu patostreamer stawia na obrzydliwe treści, pokazując nieodpowiedzialne i skandaliczne zachowania. Jedno z nich skłoniło Fundację Psa Karmela do zawiadomienia służb. Chodzi o fakt, iż Robert P. podał psu alkohol.

Zobacz wideo

Patostreamer podał alkohol psu. Jest zawiadomienia do organów ścigania

Pod koniec 2024 roku u Roberta P. miała imprezować 14-latka, a kontrowersyjny influencer zarzekał się wówczas, że nie wiedział, że jest nieletnia. Patostreamer na transmisjach wielokrotnie obrażał kobiety i wielokrotnie szkodliwe zachowania. Wydaje się jednak, że Robert P. nie ma zamiaru się zmienić. Kilka dni temu patocelebryta ponownie włączył transmisję na żywo na serwisie Kick. Podczas niej postanowił "poczęstować" czteromiesięcznego psa alkoholem. Nie obyło się również od wyzywania pupila. - K**** tequile wypił - krzyczał Robert P. Następnie podsunął psu pod pysk kieliszek z alkoholem. Zwierzę zainteresowało się zawartością. - W***b sobie drina jednego - zachęcał patostreamer i przechylił kieliszek w stronę psa. - Ale dobry, co? - mówił z zadowoleniem. - Nie pij tego, k***a, p*****e. (...) Ale mu nie siadło - śmiał się. - Dobra, łyka wziął, nic mu nie będzie - skwitował.

Jak możemy przeczytać na stronie DigiDogs, "psy nie powinny pić alkoholu". Dowiadujemy się również, że "alkohol jest cytotoksyną, która jest gorzej metabolizowana przez psy niż przez ludzi". Alkohol we krwi psa "może prowadzić do paraliżu, zaburzeń ruchu i śpiączki". 

Podobnego zdania jest lek.wet.Michał Barczykowski. "Podawanie psu alkoholu to nie tylko skrajna nieodpowiedzialność, ale też realne zagrożenie dla jego zdrowia - nawet mała ilość może doprowadzić do zatrucia, uszkodzenia wątroby, nerek a w skrajnych przypadkach do śmierci. Wrzucanie takich treści do sieci, gdzie są promowane jako zabawne to skrajna patologia - zwłaszcza gdy dotyczy to zwierzęcia, które nie ma pojęcia, co mu się podaje" - powiedział w rozmowie z nami. 

Barczykowski wprost nazwał takie zachowanie formą znęcania się nad zwierzęciem. "Tym bardziej niepokojące jest to, że robi to influencer z ogromnymi zasięgami, którego obserwują dzieci i nastolatki. Skoro teraz jest alkohol dla psa, to co będzie następne - eksperyment z narkotykami? Może zastanówmy się nad tym, czy przypadkiem nie nosi to znamion znęcania się nad zwierzęciem" - grzmiał. 

Szokującą sprawą zainteresowała się Fundacja Psa Karmela. Jak wynika z przekazanych nam informacji, organizacja 7 kwietnia zgłosiła sprawę do Komendy Stołecznej Policji. Pełnomocniczka fundacji poprzez Facebooka przekazała, iż "złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzęciem". Próbowaliśmy skontaktować się z Komendą Stołeczną Policji, ale do momentu publikacji nie udało się nam tego zrobić. 

Obrzydliwe zachowanie Roberta P.

W marcu br. na jednej z transmisji z Tajlandii, Robert P. postanowił spędzić czas z Tajką. Kobieta prawdopodobnie była w stanie upojenia alkoholowego, co nie przeszkadzało patostreamerowi. Zapłacił jej pieniędzmi za podwiezienie ich do hotelu, gdzie zapowiedział, że będzie z nią współżyć. Towarzyszka nie miała ochoty na udział w jego transmisji na żywo i zasnęła. W tym momencie miało dojść do obrzydliwych czynów. Kontrowersyjny influencer miał naruszyć jej nietykalność cielesną, a wszystko uchwyciła kamera. Sprawa została zgłoszona organom ścigania przez przedstawicielki fundacji RÓWNiE. Robert P. w obawie o konsekwencje uciekł na Filipiny, a następnie przyznał, że boi się wrócić do kraju. Odniósł się również do sprawy. "Nie było najmądrzejsze, żeby to robić w taki sposób albo żeby to robić przy kamerach, ale ja odsłoniłem kołdrę i tak niby przejechałem palcem, aczkolwiek tam nawet kontaktu nie było. Nie było żadnego macania, dotykania i wkładania. I to tyle było" - tłumaczył się w mediach społecznościowych. 

Potrzebujesz pomocy?

Przemoc seksualna to każdy niechciany kontakt seksualny. Z danych UNICEF wynika, że na całym świecie tego rodzaju przemocy doświadczyło około 15 milionów nastolatek między 15. a 19. rokiem życia, ale tylko 1 procent nastolatek zwraca się z prośbą o pomoc do profesjonalisty. Badania wskazują, że u 80 proc. ofiar gwałtu rozwija się zespół stresu pourazowego (PTSD).

Jeżeli jesteś ofiarą przemocy seksualnej, pomoc możesz uzyskać, dzwoniąc np. do Poradni Telefonicznej "Niebieska Linia" - 22 668 70 00 (7 dni w tygodniu, w godzinach 8-20) lub na całodobowy telefon interwencyjny Centrum Praw Kobiet - 600 070 717.

Więcej o: