Doda padła kolejną ofiarą żartów Kamila Nosela z " Radia ZET ". Dziennikarz dzwoni do polskich gwiazd, wkręcając je w różne dziwne sytuacje. Pech chciał, że Doda odebrała od niego telefon w stanie lekkiego "zmęczenia" :)
Nosel wcielił się w przedstawiciela firmy kolporterskiej i zapytał gwiazdę, jakie czasopisma chciałaby prenumerować. Doda chichotała jak oszalała i próbowała dowiedzieć się szczegółów. Trudno nie zauważyć, że nieźle plątał jej się język.
A aa je- jest jakiś dzie-dziennik? - dopytywała fałszywego przedstawiciela handlowego.
Kiedy Nosel zaczął proponować piosenkarce tytuły takie jak "Z pocztą na ty" czy "Wędkarz codzienny", Doda zdecydowała się zdać na jego gust.
Cokolwiek niech pan przynosi! Niech pan ma swoją pasję, swoją jak gdyby misję w życiu - prawiła piosenkarka.
Kiedy prowadzący audycję postanowił ujawnić swoją prawdziwą tożsamość, rozbawiona Doda powiedziała:
No zajebiście! U mnie jest czwarta rano!
Gwiazda - już na trzeźwo - skomentowała całe zamieszanie na swoim oficjalnym profilu na Fabeooku:
Już nigdy nie odbiorę telefonu, będąc na domówce w Los Angeles w stanie wiadomym o 4 rano :))))))))))))))))))) - czytamy.
Trzeba przyznać, że naczelna skandalistka polskiego show-biznesu ma do siebie dystans. Doda potrafi śmiać się z samej siebie. I za to ogromny plus!
Nagranie rozmowy znajdziecie TUTAJ .
Oldżi