Bądź na bieżąco. Więcej artykułów o bohaterach telewizyjnych show przeczytasz na Gazeta.pl.
Nadszedł czas na finałowy tydzień. W poniedziałkowym odcinku widzowie programu "Hotel Paradise" zobaczyli ostatnią Rajską Wyrocznię i ostatnie Rajskie Rozdanie. Uczestnicy, którzy przetrwali ten moment, wkroczyli na ostatnią ścieżkę w stronę wielkiego finału. Nie obyło się bez zwrotów akcji i niespodzianek. Jednak największe zaskoczenie fani programu przeżyli we wtorek wieczorem, kiedy to wyeliminowano jedną z ich ulubionych par.
Miłosz i Wiktoria byli jedną z najbardziej zapadających w pamięć par tej edycji "Hotelu Paradise". Mimo wielu przeszkód obiecali sobie, że nie zrezygnują z siebie i będą walczyć o łączącą ich relację. Jeszcze kilka dni temu mogliśmy usłyszeć, jak Miłosz pełen nadziei zapewnia, że "nie ukrywa, że widzi siebie w finale z Wiktorią". Los chciał inaczej, a para pożegnała się z programem.
Na profilu show na Instagramie widzowie w komentarzach nie kryją oburzenia:
Co? Najmocniejsza para i odpada? Serio? Żal, co za żenada.
Nie przepadam za tą parą, ale to mega nie fair. Równie dobrze mogli nic nie ułożyć i przejść.
Ale kpina... ustawka jak nic.
Już nie oglądam, nie ma po co.
Chociaż są też tacy, którzy wierzą w powrót uczestników.
Ja tam czuję, że Wika jeszcze wróci w dzień finału.
Spokojnie... Oni po prostu już pojechali na miejsce finału i będą czekać na drugą parę.
A wy? Co sądzicie o odpadnięciu w "Hotelu Paradise" Miłosza i Wiktorii?