Więcej na temat programów telewizyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
W "Ślubie od pierwszego wejrzenia" uczestnicy próbują ostrożnie zbliżyć się do siebie nawzajem. Są już po odwiedzinach w mieszkaniach małżonków. Ostatnio Kasia, która do tej pory dystansowała się do męża, zaskoczyła go propozycją wspólnego zamieszkania. To wyraźny zwrot w relacjach pary, który zszokował Pawła.
Kasia postanowiła wcześniej, że chce nabrać dystansu do nowego związku i męża, dlatego nie widziała się z Pawłem przez cztery dni. Uczestniczka najwyraźniej przemyślała wiele spraw, ponieważ kiedy nadszedł dzień spotkania, pojechała do męża z niespodzianką. Nie tylko przygotowała jego ulubione ciasto, ale też miała dla niego propozycję nie do odrzucenia. Zdecydowanym tonem poinformowała małżonka o ustalonym planie.
Plan jest taki, żebyś się spakował i na tydzień się do mnie przeprowadził. Ty tydzień u mnie, potem ja tydzień u ciebie - poinformowała męża.
Paweł przyznał, że sam jeszcze nie miał planu, ale bardzo ucieszył się z propozycji żony. Nie ukrywał jednak, że jest nieco zszokowany.
Wystrzeliła z tą wiadomością. Nie spodziewałem się, że tak od razu pójdzie ze wszystkim z grubej rury. Totalnie nie byłem przygotowany na tę rozmowę już. Byłem mile zaskoczony - powiedział Paweł przed kamerami.
Kasia zostawiła mężowi klucze i następnego dnia, po powrocie z miasta, w domu czekał na nią mąż z obiadem. Uczestniczka była tym zachwycona.
Typ Pawła jest na wymarciu, już nie ma takich mężczyzn - powiedziała.
Małżonkowie ustalili także równy podział obowiązków. Kasia była bardzo zadowolona z pierwszych chwil z mężem i wszystko wskazuje na to, że mimo początkowej nieprzyjemnej rozmowy, związek rozwija się w dobrą stronę. Myślicie, że Kasia i Paweł mają szansę?