• Link został skopiowany

Anita i Adrian ze "Ślubu..." odwiedzili wyjątkowe dla nich miejsce. "Dziwne uczucie, jakbym oglądała jakiś film"

Anita i Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" wybrali się do miejsca, które jest dla nich szczególnie ważne. Uczestniczka show opisała swoje wrażenia z wizyty na sali, na której odbyło się jej wesele.
Anita Szydłowska i Adrian Szymaniak
Instagram/anitaczylija

Anita Szydłowska i Adrian Szymaniak pobrali się w trzeciej edycji programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" i szybko stali się jedną z bardziej lubianych par z tego show. Po emisji programu fani tej dwójki mogą nadal śledzić jej losy. A to wszystko na Instagramie, gdzie Anita i Adrian chętnie dzielą się swoim życiem. Teraz pochwalili się, że odwiedzili wyjątkowe dla nich miejsce, czyli salę, na której odbyło się ich wesele.

Anita i Adrian odwiedzili swoją weselną salę

Para nie musiała długo udowadniać, że połączyła ich prawdziwa miłość. Niedługo po zakończeniu emisji programu Anita i Adrian ogłosili, że spodziewają się dziecka. W czerwcu 2019 roku przyszedł na świat ich syn, Jerzy. Nieco ponad rok później ich rodzina znów się powiększyła, a Anita i Adrian zostali rodzicami dziewczynki, której dal na imię Bianka.

Z ich instagramowych zdjęć i wpisów można było wnioskować, że wiodą spokojne życie, jednak niedawno para wyznała w "Dzień dobry TVN", że miała gorszy moment. Anita i Adrian zażegnali jednak kryzys i wszystko wróciło do normy i znów chętnie dzielą się rodzinnymi zdjęciami. Uczestniczka show TVN-u zdradziła, że wraz z mężem i dziećmi odwiedziła miejsce, w którym odbyło się wesele pary.

Naprawdę nie planowaliśmy specjalnie dziś tego, aby odwiedzić nasze historyczne miejsce. Mieliśmy przejechać się na spacer do jednego z pobliskich sanatoriów, w którym jest akurat mój tata, a po drodze okazało się, że Pałac w Konarach oddalony jest o niecałe 10 km. Niewiele myśląc stwierdziliśmy, że musimy po takim czasie zobaczyć tę salę, z której mamy tyle niesamowitych wspomnień i w której spędzaliśmy pierwsze godziny po tym, jak się poznaliśmy na naszym ślubie - napisała.

Anita przyznała, że wizyta w miejscu, w którym bawiła się po swoim ślubie, zrobiła na niej i na jej mężu ogromne wrażenie, bo właściwie każde miejsce w budynku z czymś im się kojarzyło.

Chodziliśmy po obiekcie i w każdym rogu było "coś". Tu stałam, oglądając niespodziankowy pokaz fajerwerków. Tam mąż odpinał w toalecie mikroport, żeby porozmawiać z przyjacielem. Pierwszy taniec. Pamiątkowe zdjęcia. Pierwsze rozmowy. Okno naszego pokoju. Dziwne uczucie, jakbym oglądała jakiś film. Powrót wspomnień. I taka myśl - ależ to wesele było wspaniałe! - wyznała Anita.

Lubicie tę parę?

 
Więcej o: