Śmierć Faustine Nogherotto wstrząsnęła światem telewizji i muzyki we Francji. Piosenkarka poddała się eutanazji 29 stycznia, ale dopiero teraz media ujawniają okoliczności. Faustine od 10 lat cierpiała na schorzenia, które doprowadziły do całkowitego wyczerpania i wyniszczenia jej organizmu. Miała zaledwie 31 lat.
Faustine Nogherotto od ponad 10 lat chorowała na zespół chronicznego zmęczenia. To złożone zaburzenie charakteryzujące się uczuciem krańcowego wycieńczenia, któremu towarzyszy szereg objawów ograniczających zdolność do codziennego funkcjonowania. Piosenkarka to również ofiara zespołu Gougerota-Sjögrena, choroby powodującej skrajną suchość oczu i ust. Towarzyszące chorobom cierpienie ostatecznie popchnęło Faustine Nogherotto do eutanazji, której poddała się pod koniec stycznia w Belgii.
O ostatnich chwilach i gehennie jaką przeżywała 31-latka, w wywiadzie dla „TVMag” opowiedziała Chantal Somm, założycielka stowarzyszenia Millions Missing France, zajmującego się wspieraniem pacjentów z zespołem chronicznego zmęczenia.
Jej prośba o pomoc w eutanazji była utrzymywana przez dwa lata i to pogorszenie stanu zdrowia w ostatnich miesiącach przesądziło o zaakceptowaniu prośby i włączeniu jej do programu – powiedziała Chantal Somm.
Chantal Somm przyznała, że oba schorzenia, na które chorowała Faustine Nogherotto, są we Francji nadal mało znane, co przekłada się na niewłaściwe metody leczenia. Cierpiącym pacjentom najczęściej przypisuje się choroby psychiczne czy czynnościowe zaburzenia somatyczne.
W 2016 roku stan Faustine był już bardzo ciężki . To był skomplikowany przypadek. Przez cztery lata byłam w stałym kontakcie z nią i jej matką. Rozmawiałyśmy o chorobie i leczeniu, które miała. A właściwie nie miała, bo choroba nie została odpowiednio rozpoznana we Francji. Tak, jak w przypadku innych pacjentów, jej opieka medyczna nie była odpowiednia -powiedziała Chantal Somm.
Według założycielki stowarzyszenia Millions Missing France, wiele osób chorujących na zespół chronicznego zmęczenia myśli o eutanazji.
Przechodzimy przez okresy, kiedy ból jest intensywny, nie do zniesienia i kiedy nasz stan wyczerpania jest podobny do stanu chorego pod koniec życia - tłumaczyła „TVMag” Chantal Stomm.
Faustine Nogherotto pod koniec życia miała przechodzić gehennę. Aby uśmierzyć ból, przyjmowała morfinę. Jej ostatnim marzeniem było zorganizowanie koncertu charytatywnego w celu zebrania pieniędzy na walkę z chorobą, jednak nie zdążyła go spełnić.