Oliwia Ciesiółka i Łukasz Kuchta poznali się dzięki udziałowi w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia". Oboje bardzo starali się nie zdradzać zakończenia eksperymentu społecznego. Znając możliwości internautów, nie chcieli wzbudzać żadnych podejrzeń. Tata Franka zamieścił na Instagramie zdjęcie, które według Oliwii mogło sugerować finał programu.
Uczestnik eksperymentu społecznego opublikował fotografię wykonaną na molo w Ustroniu Morskim. W opisie Łukasz przyznał, że chciał je pokazać wcześniej, ale żona odwiodła go od tego pomysłu. Oliwia uznała, że zdjęcie sugeruje zakończenie programu.
Chciałem je wrzucić jeszcze przed emisją, ale było zbyt sugerujące zakończenie. Wiecie żona znad morza, ja nad morzem i znając wasz detektywistyczny talent, od razu by wyszło, że pozostaliśmy w małżeństwie. W końcu potrafiliście dojrzeć nawet odbicie Oliwii w kafelkach - śmiał się Łukasz.
W kolejnej części wpisu Kuchta przytoczył historię powstania zdjęcia. Okazuje się, że w nadmorskim miasteczku małżonkowie obchodzili pierwszą rocznicę ślubu. Łukasz wyznał, że zrobił wtedy Oliwii niespodziankę.
Wyjazd zbiegł się z naszą rocznicą ślubu z okazji, której postanowiłem zrobić Oliwii niespodziankę. Stwierdziłem, że czas najwyższy na prawdziwe oświadczyny - napisał tata Frania.
W trakcie programu Łukasz na imprezie z udziałem jego rodziny oświadczył się Oliwii. Dziewczyna powiedziała "tak", ale jej mąż postanowił powtórzyć znowu pytanie: czy za niego wyjdzie. Tym razem odbyło się to w wyjątkowym dniu i miejscu. Niestety, Łukasz zapomniał o pewnym elemencie!
Zgadałem się z obsługą hotelu i od razu jak przyjechaliśmy, czekał na nas już udekorowany pokój i stolik w restauracji. Po przepysznym jedzeniu wyciągnąłem pierścionek i z emocji zapomniałem klęknąć! Mimo wszystko powiedziała: Tak! - wspominał.
Para już wtedy spodziewała się dziecka.