• Link został skopiowany

"Hotel Paradise". Internauci komentują rozstanie Marietty i Chrisa. "Miałeś billboard reklamowy zamiast kobiety"

Zwycięzcy programu "Hotel Paradise" ogłosili, że nie są już razem. W internecie zawrzało, a internauci komentują relację, którą Marietta i Chris tworzyli po show.
'Hotel Paradise' Chris i Marietta
Instagram/chris.hotelparadise.official

To było piękne zakończenie programu "Hotel Paradise". Po finałowym odcinku zwycięzcy programu Marietta Witkowska i Chris Ducki ogłosili, że nadal są razem. Chris porzucił Londyn na rzecz Warszawy i zakochani zamieszkali razem. Historia nie doczekała się szczęśliwego zakończenia, ponieważ za pośrednictwem mediów społecznościowych uczestnicy programu ogłosili, że zdecydowali się rozstać. W internecie zawrzało, a komentujący nie pozostawili suchej nitki na byłych kochankach. 

ZOBACZ: "Hotel Paradise". Marietta i Chris rozstali się. "Okazało się, że jesteśmy zbyt różni"

Zobacz wideo Marietta z „Hotelu Paradise” opowiada o udziale w programie

"Hotel Paradise". Internauci komentują rozstanie Marietty i Chrisa

Dla Marietty rozstanie z Chrisem musiało być ciosem. Kobieta, chcąc wymazać wspomnienia o mężczyźnie, zaczyna od mediów społecznościowych. Tak też zrobiła. Zaczęła od usunięcia sporej ilości zdjęć z byłym chłopakiem. Witkowska, zamieszczając post o rozstaniu, wyłączyła możliwość komentowania.

Chris, publikując zdjęcie z Mariettą, podziękował jej za wspólnie spędzony czas i ogłosił, że postanowili się rozstać. Pozostawił na swoim profilu zdjęcia ze swoją ex. Pod postem o zerwaniu nie zabrakło komentarzy oburzonych internautów. 

 
Szczerze mówiąc, to czekałam, kiedy to się stanie. Moim zdaniem to wszystko to był tylko zwykły chwyt marketingowy. W końcu jak to określono "najlepsza przygoda w życiu".
Serio? Jeszcze parę dni temu była miłość... Jeszcze jak jechała do Poznania, to mówiła, że już tęskni za tobą.
Nic dziwnego skoro zakochałeś się w normalnej dziewczynie, a po programie w domu miałeś bilbord reklamowy zamiast kobiety - pisali rozgoryczeni fani.

Jak myślicie, to była miłość czy chwyt marketingowy?

Więcej o: