Piąta edycja "Rolnik szuka żony" powoli dobiega końca. Rolnicy dokonali często niełatwych wyborów i zdecydowali, z którymi z kobiet mają szansę stworzyć związki.
Widzowie nie ukrywali, że największym zaskoczeniem była dla niech decyzja Grześka, który wybrał Dorotę, a nie Martynę. Pojawiły się nawet głosy, że mężczyzna poprosił o to, by w jego gospodarstwie została Dorota, bo między nimi doszło do czegoś więcej.
Wybrał Dorotę, bo zaiskrzyło? Po prostu podała mu się na tacy, a on uległ.
Pocałunek na łódce zdecydował - czytamy w komentarzach na oficjalnym fanpage'u programu.
Inną teorię ma sołtys wsi, w której mieszka Grzegorz. Mężczyzna twierdzi, że w rodzinie rolnika może niebawem pojawi się niemowlę. Wszystko dlatego, że na domu Grześka bociany założyły gniazdo, a nie od dziś wiadomo, że w naszej kulturze ptaki te kojarzą się z narodzinami dziecka.
To znak, że wkrótce tam pojawią się dzieciaki - powiedział "Rewii" sołtys wsi Krzemionka Jan Zalewski.
Myślicie, że coś w tym jest?
AG