Kuba Wojewódzki tydzień temu, w pierwszym odcinku najnowszego sezonu, nie miał litości dla swojego gościa, Moniki Lewczuk. Zadawał jej absurdalne pytania, np. "Czy pingwiny mają kolana", "twoja była płyta robiona na fakturę czy na umowę-zlecenie?". Wyśmiewał teksty jej piosenek i pytał ją, czy "rozumie, o czym on mówi". Wyraźnie zirytowana Lewczuk w końcu nie wytrzymała i powiedziała, że "szydzi z niej".
Odcinek wywołał mocne reakcje, widzowie komentowali go w internecie i oburzali się na sposób, w jaki Wojewódzki potraktował Lewczuk.
Słabe rozpoczęcie sezonu. Pierwsza kobitka po prostu bardzo zestresowana, ale sympatyczna. Zamiast pomóc to dojeżdżał. Kiedyś był chamski w inteligentny sposób, teraz po prostu chamski - pisali między innymi.
Na otwarcie najnowszego odcinka Kuba Wojewódzki poczuł się w obowiązku skomentować rozmowę z Lewczuk.
Gorący temat, właściwie do dziś, przez cały tydzień... Monika Lewczuk. Każdemu z nas zdarza się codziennie pie*rzyć głupoty. Pięć minut, dziesięć, pół godziny, godzinę. Mądrość polega na tym, żeby nie przekraczać tego limitu - powiedział enigmatycznie.
Trudno to potraktować jako usprawiedliwienie się.
JZ