Połączenie obu kuchni, zmuszenie uczestnika do zjedzenia przy wszystkich zareklamowanego dania i dogrywka, której nigdy wcześniej nie było. Odcinek cudów?
Wydawałoby się, że po 6. tygodniach obie ekipy - niebieska i czerwona - mają na tyle dużo doświadczenia, że bez większych przygód wydadzą gościom swoje dania. Tymczasem uczestnicy przeżywali dramat, jakby byli pierwszy raz w "Piekielnej kuchni" i dopiero poznawali ją od podstaw. Na początek załamała się Karolina.
Nie umiem się skupić na tym, co robię. Przyszłam do kuchni i nie wiedziałam, za co mam się zabrać - płakała.
Wojciech Modest Amaro szybko ustawił ją do pionu.
Czemu o tych problemach za każdym razem dowiadujemy się przed samym serwisem? Chętnych do pracy w tej kuchni jest tysiące. Czy ktoś chce opuścić program?
Nikt nie chciał.
Mam dość słuchania wymówek. Deklaracją, że zostajecie, by walczyć, ucinamy temat!Screen z Polsat
"Pogadanka motywacyjna" na niewiele się zdała, przynajmniej jeżeli idzie o drużynę "niebieskich". Piotr Ogiński, który nie ukrywał, że przyszedł do programu po zwycięstwo, zaliczył poważną wpadkę. Przygotowane przez niego danie okazało się niejadalne.
To jakiś żart? Wynocha mi z tym! - zakomenderował Amaro.
Niedługo potem zaliczył kolejną wpadkę, jeszcze gorszą. Zamiast usmażyć kotlety schabowe, utopił je w tłuszczu.
Kto chce zjeść takiego kotleta? - wkurzył się nie na żart Amaro. - Wszystkie restauracje tak nas karmią, tłuszczem.
Doprowadzony do ostateczności, wyrzucił Ogińskiego z kuchni. "Niebiescy" byli w rozsypce, w uszczuplonym składzie, a "Czerwoni" dawali sobie radę całkiem sprawnie. Amaro podjął więc decyzję bez precedensu. Zabrał "Niebieskich" do kuchni konkurentów.
Wszystko wyjdzie dzisiaj z tej kuchni, jesteście jednym zespołem. Lecicie jako jedna kuchnia! - krzyknął do oniemiałych uczestników.
Amaro połączył obie drużyny! Czego się nie robi dla dobra klientów.
Screen z PolsatSzefową połączonych drużyn została Karolina. Na krótko. Nie zrozumiała polecenia Amaro. Robiła sałatkę z cukinii, podczas gdy szef kazał jej robić danie główne.
Karolina, jak chcesz zmieniać moje decyzje, możesz to robić ile chcesz, ale w domu.
W ten sposób Karolina dołączyła do Piotra, który już wcześniej został wyrzucony z kuchni. Za chwilę dołączył do nich Bartek. Zrobiony przez niego tatar wrócił od stolika. Okazał się być źle posiekany. Amaro mu tego nie darował.
Zjesz to przy wszystkich!
Nie miał wyjścia. Zjadł. Chwilę potem Amaro złapał go za ramię i upokorzonego zmusił do opuszczenia kuchni.
Screen z PolsatTo nie koniec upokorzeń. Obie drużyny muszą osobiście przeprosić gości, którzy na próżno czekali na zamówione dania. W imieniu wszystkich głos zabrała Ania.
Nie umieliśmy ogarnąć porządku i opanować tego, aby te dania wyszły. Przepraszamy państwa serdecznie - mówiła ze spuszczoną głową.
Wściekły Amaro po zakończeniu serwisu nie miał ochoty na kontakt z uczestnikami. W jego imieniu ostateczną reprymendę usłyszeli z ust zastępcy, Piotra Ślusarza.
To był ewenement na skalę światową, łączenie kuchni. To była jedna, wielka żenada. To jest dramat! Co wy pokazujecie! Wstyd! - krzyczał na nich.Screen z Polsat
Akcja galopowała jak w niezłym kryminale. Kiedy się wydawało, że nic już nie zaskoczy - ani nas, widzów, ani ich, kucharzy - Amaro zakomenderował... dogrywkę. Pierwszy raz w historii programu. Znaleźli się w niej kucharze wytypowani przez Anię, "najlepszą z najgorszych", jak nazwał ją Amaro. Do dogrywki podeszli Piotr (za kotlety), Bartek (za tatara) i Karolina (za zmianę decyzji szefa Amaro). W dogrywce mieli odgadnąć składniki dania, które dostali do degustacji. Na 10 możliwych składników Piotr odgadł 3 i rzutem na taśmę uratował skórę. Z programu odpadli Karolina i Bartek, którzy odgadli zaledwie po 2 produkty. Piotr jednak nie miał za bardzo z czego się cieszyć.
Szczypta soli cię uratowała. Automatycznie jesteś nominowany w następnym odcinku - zakomunikował mu Amaro.
Równie morderczego tempa i nieoczekiwanych zwrotów akcji jeszcze w tym sezonie "Piekielnej kuchni" nie było, a decyzja o połączeniu drużyn miała charakter historyczny.
alex