Katarzyna Skrzynecka urodziła pod koniec listopada. Cała sytuacja zaskoczyła aktorkę, bo rozwiązanie planowane było na... połowę stycznia.
Jak się dowiedzieliśmy, Katarzyna Skrzynecka i jej mąż Marcin Łopucki wieczorem chcieli wybrać się na imprezę. Dzień jak co dzień. Przygotowania, czyli stroje, fryzury i dobre nastawienie. Pod koniec dnia mieli bawić się w najlepsze. Ale o 14:00 pojawiły się pierwsze skurcze i Skrzynecką odwieziono do szpitala. Z imprezy nic nie wyszło, bo okazało się, że gwiazda... rodzi.
Rzeczywiście, Katarzyna miała tego wieczoru w planie wyjście na wieczorną imprezę. Były to Róże Gali - potwierdza nam Katarzyna Sułek, menedżerka artystki.
Wyczekana córeczka Skrzyneckiej jest wcześniakiem. Dlatego razem z mamą została jeszcze w szpitalu. Życzmy, żeby chowala się dobrze!
Buka