Choć dziś Artur Rojek jest jednym z najpopularniejszych muzyków, to lata temu wiązał swoją przyszłość zawodową ze szkołą podstawową. Pracował w jednej ze szkół w Mysłowicach i był nauczycielem wychowania fizycznego. Na pewnym etapie udało mu się połączyć zarówno naukę w szkole, jak i pierwsze występy z grupą Myslovitz. W końcu jednak uznał, że trudno będzie mu pozostać autorytetem, podczas gdy śpiewa w kapeli. Do przemyśleń skłoniło go zachowanie jednego z uczniów, który przyszedł do niego do domu i spytał, czy... ma do sprzedania narkotyki.
W szkole pracował także Tomasz Organek. Był nauczycielem angielskiego, ale szybko zrezygnował z tej pracy, bo mu nie odpowiadała. Przyznał, że brakowało mu cierpliwości. Obecnie jednak popiera walkę nauczycieli o lepsze zarobki.
Innym muzykiem, który zrezygnował z pracy w szkole, jest Krzysztof Sokołowski z Nocnego Kochanka. Otwarcie przyznał w rozmowie z Wyborczą, że to pieniądze skłoniły go do zmiany zawodu.
Artysta przyznał, że wciąż wśród jego znajomych są nauczyciele, którzy po latach pracy nie są w stanie związań końca z końcem. Nieustannie muszą dorabiać po godzinach.
Tymczasem Bogusław Linda po latach aktorskiej kariery postanowił zostać współzałożycielem i wykładowcą Warszawskiej Szkoły Filmowej.
Na podobną drogę zdecydowała się Gabriela Muskała. Na razie jest asystentką w Szkole Filmowej w Łodzi, jednej z najstarszych uczelni filmowych na świecie.
Poza granicami naszego kraju również nie brakuje gwiazd, które pierwsze zawodowe kroki stawiały w szkołach. Wśród nich jest np. Sting, który pracował jako nauczyciel angielskiego oraz trener piłki nożnej w szkole podstawowej w Cramlington.
Nauczycielką była także J.K. Rowling, autorka kultowego już "Harry'ego Pottera". Pisarka ukończyła studia na wydziałach filologii francuskiej i klasycznej. Mieszkając w Porto, uczyła języka angielskiego.
Nawet Barack Obama, były prezydent USA, ma na swoim koncie pracę w szkolnictwie wyższym. Zanim zajął się polityką wykładał prawo konstytucyjne na Uniwersytecie Harvarda.