"Modelka, aktorka, uzależniona od fitnessu" - tak pisze o samej sobie. Ana Cheri ma jeszcze jeden talent - potrafi przyciągnąć wzrok na Instagramie, gdzie nie brakuje pięknych kobiet. Jej profil śledzi już 2,3 miliona osób, których codziennie raczy seksownymi zdjęciami w bieliźnie, w bikini czy w opinającym jej kształty stroju do ćwiczeń. Jedno się nie zmienia - na każdym z nich wygląda po prostu idealnie. I właśnie to dało nam do myślenia. Paparazzim kilka dni temu po raz pierwszy udało się przyłapać ją w bikini. Ana Cheri wypoczywała ze znajomymi nad basenem w Las Vegas. Pomimo że Playmate "Playboya" wyglądała rewelacyjnie, jej figura na Instagramie prezentuje się jednak zgoła inaczej. Porównaliśmy.
Na zdjęciach na jej profilu (po lewej) Cheri ma super kształtne piersi, umięśniony brzuch i wyjątkowo wąską talię. W rzeczywistości zaś (po prawej) jej piersi są wyraźnie mniejsze, a talia szersza.
Czy mając takie ciało naprawdę trzeba jeszcze coś udoskonalać? A jednak wszystko wskazuje na to, że Ana Cheri pieczołowicie retuszuje każde (każde!) zdjęcie, które zamieszcza na Instagramie (po lewej). Naprawdę podziwiamy jej oddanie sprawie i konsekwencję w dążeniu do tego, by jej figura wyglądała niczym butelka coca-coli, a talia była wąska jak u osy. Prawda jeszcze długo nie wyszłaby zapewne na jaw, gdyby nie zdjęcia paparazzi (po prawej). Jej fani chyba jeszcze nie są świadomi jej "oszustwa", bo w komentarzach dosłownie rozpływają się nad jej figurą.
Na Instagramie jej pupa wydaje się bardziej kształtna i większa niż w rzeczywistości. Naprawdę dziwi nas, dlaczego Cheri "poprawia" swoje zdjęcia, bo przecież jej pasją jest trening ciała.
Modelka zamieszcza na Youtube filmy, na których uczy, jak ćwiczyć.
Cheri chyba jest fanką Kim Kardashian, bo jej uda na zdjęciach na Instagramie (po lewej) wyglądają na znacznie szersze niż w rzeczywistości, a talia na znacznie węższą. Na zdjęciach zrobionych przez paparazzi widać zaś drobne "boczki" (choć to zapewne tylko tak układająca się skóra).
Na namawianiu fanów do ćwiczeń się nie kończy - Cheri uczy też, jak przyrządzać np. jabłkowo-cynamonowe naleśniki z proteinami. Przy okazji gotuje w seksownym staniku. I zwykłe naleśniki od razu wydają się apetyczniejsze.
Modelka dba o każdy szczegół - jej sylwetka z profilu również musi przypominać klepsydrę. Rzeczywistość (po prawej) nie jest już tak modelowa. My jednak powiemy tak: jej naturalna sylwetka jest o wiele bardziej apetyczna niż ta Instagramowa.
Na jej profilu perfekcyjnie musi się prezentować nie tylko ciało, ale i twarz. Celebrytka nałożyła sobie nawet filtr makijażowy.
Instagram.com/anacheri/ East News
Zupełnie nie rozumiemy, po co te wszystkie "upiększenia" - czyż w rzeczywistości nie jest wystarczająco seksowna? Skoro już mówimy o seksapilu - w Cheri potrzeba podkreślania kobiecości wykształciła się już w dzieciństwie. Ana urodziła się i dorastała w słonecznej Kalifornii. Miała kilku braci i żadnej siostry, więc dla przeciwwagi szybko zaczęła podkreślać swoją kobiecą stronę. Jak sama przyznaje, uwielbiała sukienki i marzyła o tym, by móc codziennie robić sobie makijaż, ale też nie potrafiła zrezygnować z godzin spędzanych z braćmi na boisku.
Ta pupa jest już wystarczająco kształtna, tym bardziej, że modelka dba o swoją figurę, a także promuje zdrowy tryb życia. Zachwala codzienny trening i zdrowe odżywianie. Choć, jak zapewnia, niczego sobie nie odmawia, z chęcią reklamuje detoksykujące herbaty czy napoje proteinowe.
Tak Ana Cheri wygląda w rzeczywistości. Naszym zdaniem jest idealna w swoim prawdziwym wydaniu. A potencjalnym adoratorom zdradza, jakie randki lubi najbardziej: