Anna Mucha kontynuuje swój rajd po programach śniadaniowych. Była "Kawa czy herbata" i "Pytanie na śniadanie". Teraz przyszła pora na "Dzień dobry TVN". Promuje swój debiut reżyserski - film dokumentalny "Wędrowcy - Wigilia 2010". Opowiada on o 12 wolontariuszach zwerbowanych na Facebooku, którzy w wigilijny wieczór w 2010 roku chodzili po warszawskim domach i sprawdzali gościnność Polaków i poszanowanie tradycji pustego miejsca przy stole. Wszystko to musieli nakręcić.
Młoda mama pojawiła się w beżowym puchowym płaszczu, ciepłej czapce z pomponem i markowych okularach. Nie miała makijażu.
Za oknami mróz, a Mucha miała gołe nogi. Czego się nie robi dla mody! W końcu nogi to wielki atut aktorki. Nawet w zimie nie ma zamiaru ich ukrywać.
W studiu wystąpiła już w pełnym makijażu. Wyglądała znakomicie. Na wizytę w "Dzień dobry TVN" wybrała białą sukienkę, na nią założyła czarną marynarkę. Strój uzupełniały świetne botki. No i te nogi...
Aktorka była w wyśmienitym humorze, żartowała z prowadzącymi Magdą Mołek i Andrzejem Sołtysikiem. Zapytana o to, jak ja nazywać, aktorką czy reżyserką, odpowiedziała ze śmiechem:
I jeszcze:
Skąd pomysł na film?
Jaki jest morał z tego filmu?
Jednak poza tą wypowiedzią unikała tematów osobistych. Na pytanie Magdy Mołek o to, czy macierzyństwo wywraca życie do góry nogami, odbiła piłeczkę i pytała prezenterkę o to samo.
Magda Mołek zapytała:
Na pytania prowadzących:
Mucha w ogóle nie odpowiedziała - zaczęła zachęcać do przełączenia kanału na TVP Kultura, gdzie za chwilę miała być powtórka jej dokumentu. Sprytnie ;) Ale wyznała:
Anna Mucha skorzystała z okazji i w kawiarni kupiła bagietkę. W domu czeka na nią partner Marcel Sora i córeczka Stefania, a Mucha-pani domu spieszy do nich ze świeżym pieczywem na śniadanie.
Zadowolona i promienna odjechała do domu taksówką.