Reżyser takich kultowych filmów jak "Pulp Fiction" czy "Kill Bill" nigdy nie był dobrym i pokornym uczniem. Dużo wagarował i miał koszmarne oceny. Twierdzi, że interesowała go tylko historia. Rzucił szkołę w wieku szesnastu lat.
Amerykańska piosenkarka zawsze była uznawana za głupiutką. Swój brak inteligencji pokazała zwłaszcza w reality show "Nowożeńcy", gdzie niejednokrotnie zaskakiwała widzów swoimi naiwnymi osądami i spostrzeżeniami. W wieku szesnastu lat rzuciła naukę, aby rozwijać swoją karierę. Ale kilka lat później zdecydowała się na zdanie matury.
Uwielbiany przez miliony nastolatek na świecie aktor także zrezygnował z nauki na rzecz kariery. Filmowy Harry Potter uczęszczał do szkoły dla chłopców. Kiedy stał się popularny, koledzy zaczęli mu dokuczać, więc uczył się z korepetytorami w domu i na planie. Nie szło mu zbyt dobrze i zdecydował o zakończeniu edukacji.
Pierce Brosnan najwidoczniej uznał, że agentowi 007 wystarczy licencja na zabijanie, a matura nie jest do niczego potrzebna. Rzucił więc szkołę w wieku szesnastu lat.
Demi Moore wychowała się w patologicznej rodzinie. Ojciec opuścił jej matkę na dwa miesiące przed porodem. Ojczym natomiast nie mógł długo wytrzymać w jednej pracy, więc często się przeprowadzali, aż wylądowali w Los Angeles. Rodzice Demi byli alkoholikami. Gdy miała 16 lat, za namową przyjaciółki Nastassji Kinski, rzuciła szkołę i rozpoczęła karierę aktorską.
Włoskiej seksbombie wszech czasów w edukacji przeszkodziła II wojna światowa. Postawiła więc na karierę. W wieku 17 lat zagrała w pierwszym filmie - "Quo vadis".
Jeden z najbogatszych raperów i producentów na świecie był bardzo niepokornym nastolatkiem. Wychował się w biednej części nowojorskiego Brooklynu. Chodził do szkoły średniej, ale jej nie skończył. Jak widać, nie przeszkodziło mu to w zostaniu nie tylko świetnym raperem, ale i bardzo przedsiębiorczym biznesmenem. No i nie zapominajmy, że jest mężem Beyonce.
Aktor, którego na pewno wszyscy kojarzą z przeboju kinowego "Maska", również nie skończył szkoły średniej. Liczne przeprowadzki i nie największy zapał do nauki spowodowały, że jedną klasę (w amerykańskim systemie edukacyjnym - dziesiątą) powtarzał aż trzy razy.
Simon Cowell jest niewątpliwie najbardziej znanym jurorem na świecie. I najbogatszym. To on wymyślił takie programy, jak "Idol", "X-Factor" czy "Mam talent". Zdecydowanie nie przeszkodziło mu w tym nieukończenie college'u.
To nie jest chyba zbyt wielkie zaskoczenie. Księżniczka popu nigdy nie stawiała nauki na pierwszym miejscu. Od dzieciństwa liczyła się tylko kariera.