To była dla nas wyjątkowa gala. Dawno nie mieliśmy tak mocnego kandydata do najsłynniejszej nagrody filmowej na świecie. I choć wszytskie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że wybitny film Agnieszki Holland "W ciemności" Oscara nie dostanie, do samego końca trzymaliśmy kciuki za sukces polskiej ekipy.
Tego wieczoru na Oscara miał także szansę Janusz Kamiński, nominowany za zdjęcia do "Czasu Wojny". Jednak i on nie wygrał w swojej kategorii.
84. gala przebiegała zgodnie z oczekiwaniami. Prowadzący Billy Cristall nie zachwycił, choć klika jego żartów zaliczamy do udanych.
Największym wygranym, zgodnie z przewidywaniami, okazał się francuski "Artysta", który zgarnął 5 statuetek i to te najważniejsze. Tyle samo nagród otrzymał film Martina Scorsese "Hugo", ale wygrał w mniej prestiżowych kategoriach, tych bardziej "technicznych": najlepszy dźwięk i montaż dźwięku, najlepsze efekty wizualne i najlepsze zdjęcia.
Zobaczcie zwycięzców minionej nocy.
Na ogłoszenie zwycięzcy w tej kategorii czekaliśmy najbardziej. I, niestety, tu niespodzianki nie było. Oscar powędrował do twórców irańskiego filmu "Rozstanie". Agnieszka Holland opuści Hollywood bez nagrody, ale na pewno z poczuciem wielkiej satysfakcji.
Nagrodę dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego wręczała ubiegłoroczna laureatka Oscara Sandra Bullock.
Natalie Portman przynudzała długimi i patetycznymi wypowiedziami opisującymi kolejnych nominowanych. My napiszemy krótko: zdradzony George Clooney, charyzmatyczny Brad Pitt, debiutujący w światowym kinie Jean Dujard, samotny Gary Oldman, współczujący Demian Bichir - to ich wyróżniła w tym roku Akademia.
And the Oscar goes to... Jean Dujardin. Czyli również bez zaskoczenia. Aktor był solidnie przygotowany, przemówienie napisał sobie wcześniej na kartce. Podziękował głównie swojej ukochanej zonie.
Colin Firth, laureat Oscara za brytyjski film "Jak zostać królem" prezentował nominowanych podobnie jak Portman, tylko z jego ust nie brzmiało to tak nieznośnie patetycznie. Silna Glenn Close, niezłomna Viola Davis, odważna Rooney Mara, żelazna Meryl Streep i oczywiście seksowna Michelle Williams - te aktorki w tym roku walczyły o najsłynniejszą nagrodę filmową.
I tu OGROMNA niespodzianka. Tego się chyba nikt nie spodziewał, także sama Meryl, bo, jak przyznała: O nie, dlaczego znowu ona. :) To 17. nominacja w karierze aktorki i 3. Oscar. Gratulujemy! Streep jest prawdziwa rekordzistką.
Średnia wieku w tej kategorii była największa. Hollywoodzkie aktorki narzekają, że po 40-tce nie ma dla nich ciekawych propozycji. Jak widać, mężczyźni nie mają takiego problemu. Max von Sydow gra, wydaje się, od zawsze i chyba nie zamierza przestać. Tym razem nominowany był za rolę w filmie "Strasznie głośno, niesamowicie blisko".
Jednak Oscar powędrował do Christophera Plummera za "Debiutantów".
Statuetkę zwycięzcy wręczała aktorka Melissa Leo, która w zeszłym roku została nagrodzona za brawurową rolę matki boksera w filmie "Fighter". Pamiętamy ją także z małego skandalu, który wywołała na ubiegłorocznej gali, mówiąc: fu***
82-letni aktor został właśnie najstarszym laureatem Oscara w tej kategorii!
Gdy ogłoszono nominację dla Melissy McCarthy za drugoplanowa rolę w filmie "Druhny" na sali rozległy się... gwizdy.
Nas też zaskoczyła ta nominacja i chyba świadczy ona o tym, że nie był to najlepszy rok dla kina.
Oscar powędrował do faworytki, Octavii Spencer za "Służące". Aktorka otrzymała owacje na stojąco. Oczywiście była bardzo wzruszona, nie ukrywała łez i dziękowała wszystkim.
Wręczającym był Christian Bale, który w zeszłym roku otrzymał Oscara za film "Fighter".
Oscara otrzymał Woody Allen za film "O północy w Paryżu". Znany ze swojej niechęci do Hollywood reżyser nie pojawił się na dzisiejszej ceremonii.
Nagrody za najlepszy scenariusz wręczała Angelina Jolie, która, dzięki swojemu pozowaniu na dzisiejszej gali, doczekała się już profilu na Twitterze: Noga Angeliny Jolie.
Jedyny Oscar dla filmu "Spadkobiercy", w którym główną rolę zagrał George Clooney. Oscara za scenariusz dostał Alexander Payne. To jego druga nagroda Akademii, pierwszą zgarnął za film "Bezdroża".
Michael Hazanavicius za "Artystę"!
"Artysta" najlepszym filmem minionego roku!
"Artysta" opowiada historię gwiazdy kina niemego. George Valentin odnosi wielkie sukcesy do czasu, gdy wytwórnie zaczynają produkować filmy z dźwiękiem. Główny bohater obawia się, że nowinki techniczne zniszczą jego karierę. Nie widząc dla siebie ratunku, stacza się na dno. Ten niepozorny, charakteryzujący się prostą narracją czarno-biały obraz zdobył uznanie nie tylko członków Akademii, ale także wielu widzów, którzy dali się porwać w sentymentalną podróż do czasów Złotej Ery kina.