• Link został skopiowany

Ważyła 128 kg! Gdy pasażer w autobusie głośno skomentował, że zajmuje dwa miejsca...

Jak jej poszło?
Sharon Farrell. Sharon Farrell. Screen z Youtube.com

Sharon Farrell

Czasem bardzo przykre wydarzenie, można przekuć w stymulujące. O sile słów przekonała się 45-letnia Sharon Farrell. Kobieta zmagała się z nadwagą: przy wzroście 165 cm ważyła aż 128 kg. Jej BMI wynosiło 47, co sprawiało, że była chorobliwie otyła. Nawet niewielki ruch sprawiał, że Farrell bardzo się męczyła, dlatego poruszała się komunikacją miejską. W zimny lutowy poranek 2010 roku jechała właśnie autobusem do pracy: pogoda była okropna, a wewnątrz pojazdu było bardzo tłoczno i hałaśliwie.

Jeden z pasażerów wskazał stojącemu staruszkowi miejsce obok Farrel. Wtedy mężczyzna wyparował na cały głos:

Nie mogę usiąść obok TEGO! Nie ma wystarczająco miejsce - niemal wykrzyczał.

Sharon FarrellScreen z Youtube.com

Sharon Farrel była wstrząśnięta okrucieństwem, ale i prawdziwością tych słów. Cała we łzach, niemal w amoku, wysiadła z zatłoczonego autobusu na następnym przystanku. Do dziś, kiedy wspomina ten dzień, nie potrafi opowiadać o nim bez emocji:

To było okropne! Byłam wstrząśnięta. Najgorszy był fakt, że ten pan powiedział to głośno przy wszystkich - zwierzyła się w programie RosemaryConley.tv

Aby nieco ochłonąć, kobieta poszła tego dnia do pracy na piechotę. Jednak pokonanie drogi, która sprawnej osobie zajmuje 15 minuty, jej zajęło godzinę. Stało się to dla niej impulsem do działania:

Dotarłam do pracy cała czerwoną, zgrzana i spocona. Zdałam sobie wtedy sprawę z tego, że muszę coś zrobić - wyznała.
Sharon Farrell. Sharon Farrell. Screen z Youtube.com

Problemy z wagą

Sharona Farrel od dziecka borykała się z nadwagą. Kiedy miała 19 lat, spotkała ją rodzinna tragedia, a Sharon odnalazła ukojenie w jedzeniu:

Kiedy miałam 19lat, zmarł mój ojciec. Byłam z nim bardzo blisko. Nie zdawałam sobie z tego sprawy, że zaczęłam jeść dla lepszego samopoczucia - powiedziała.

Sprawy nabrały jeszcze gorszego obrotu, kiedy poważnie zachorowała matka Sharon w 2004 roku. Farell próbowała wtedy pogodzić pracę z opieką nad chorą. Jedzenie zeszło wtedy na dalszy plan. Kobieta kompletnie nie przywiązywała wagi do jakości ani ilości tego, co pochłaniała:

Coraz rzadziej wychodziłam na dwór i jadłam najgorsze jedzenie z możliwych: kiełbaskę z bułką, ciastka, chipsy, czekoladę i jedzenie na wynos z ogromną ilością tłuszczu - powiedziała.

Sharon FarrellScreen z Youtube.com

Natłok zmartwień sprawił, że Sharon wpadła w depresję. Poza tym przerwała pracę, by opiekować się matką w pełnym wymiarze godzin. Kiedy wróciła do pracy: było naprawdę źle, nosiła już wtedy angielski rozmiar 30:

Byłam kompletnie nie w formie, nie mogłam się nigdzie ruszyć, żeby nie dostać zadyszki - mówiła.
Sharon Farrell. Sharon Farrell. Screen z Youtube.com

Przemiana

Obraźliwe zachowanie pasażera autobusu Sharon obróciła na swoją korzyść: zapisała się do lokalnego klubu  na zajęcia sportowe, na które chodziła 3 razy w tygodniu i zaczęła prowadzić dzienniczek odchudzania, w którym zapisywała wszystko to, co jadła. Efekty ją samą mocno zaskoczyły!

Nowy sposób życia okazał się dla Sharon wybawieniem: odzyskała nie tylko zdrową sylwetkę, ale ich chęci do życia:

Wszystko było o tyle łatwiejsze, kiedy straciłam 20 kg. Moja depresji zanikła, czułam się szczęśliwa i pierwszy raz od dawna, przestałam brać leki na depresję - powiedziała kobieta

W 2 lata i 4 miesiące kobieta pozbyła się aż 65 kg! Dziś nosi angielski rozmiar 10, waży tylko 63 kg, a jej BMI wynosi 23.

Sharon FarrellScreen z Youtube.com

Mimo znacznej zmiany, Sharon wciąż się pilnuje:

Nadal liczę kalorie, teraz to już jest moja druga natura. Dzień rozpoczynam od 10 minutowych ćwiczeń, takich jak przysiady czy ćwiczenia na nogi - zdradza swój sekret.

Sharon FarrellScreen z Youtube.com

Sharon Farrell. Sharon Farrell. Screen z Youtube.com

Nowy sposób na życie

Dziś kobieta może się poszczycić naprawdę imponującą sylwetką i stała się symbolem tego, że nawet po 40-stce można kompletnie odmienić swoje życie. Jej wysiłek został doceniony: została odznaczona szarfą Rosemary Conley za zrzucenie wagi i otrzymała 1000 funtów nagrody. Kobieta zmieniła się nie tylko zewnętrznie, ale i wewnętrznie:

Schudnięcie miało taki pozytywny wpływ na moje życie! Teraz czuję się jak zupełnie inna kobieta. W zeszłym roku szłam w pochodzie "Race for Life", a teraz chcę go przebiec - zdradziła.

Sharon FarrellScreen z Youtube.com

 

Ma też jeszcze bardziej ambitne cele: chce przebiec maraton. Kiedyś trudno byłoby jej w to uwierzyć, ale dziś jest wdzięczna niegrzecznemu pasażerowi autobusu za okrutną uwagę:

To dało mi potężnego kopa. Dziś chciałabym mu podziękować - powiedziała ze śmiechem.

Sharon FarrellScreen z Youtube.com

Więcej o: