• Link został skopiowany

Morderca zabił jej mamę i brata. Przeżyła, bo wyskoczyła z okna

21-letnia Amy Cox, która jako jedyna przeżyła brutalne morderstwo swojej matki i brata, przemówiła po raz pierwszy. Dziewczyna ocalała tylko dlatego, że wyskoczyła z pierwszego piętra swojego domu. Mężczyzna zamordował siekierą jej mamę i brata. Tak chciał się zemścić za to, że matka Amy z nim zerwała.
Amy Cox. Amy Cox. Bulls

Amy Cox

Ta historia wstrząsnęła Wielką Brytanią. W malowniczym i wydawałoby się spokojnym miasteczku Stratfford-upon-Avon 13 grudnia 2010 roku doszło do prawdziwej tragedii. Amy Cox, która jago jedyna z niej ocalała, wreszcie opowiedziała o jej przebiegu.

Michael Kelly, fanatyk horrorów, zamordował swoją byłą partnerkę, 43-letnią wówczas Sally Cox oraz jej 22-letniego syna Martina Faulknera. Amy Cox w momencie tragedii, miała tylko 19 lat. Teraz za wszelką cenę chce wieść szczęśliwe życie - w ten sposób chce oddać hołd zmarłej mamie i bratu.

On nie dostał mnie wtedy i nie dostanie mnie teraz. Chcę żyć pełnią życia i robię to po to, by mama i Martin byli ze mnie dumni - powiedziała Amy Cox w "Sunday People".

Była właśnie 6:30 rano i Amy smacznie spała w swoim 3-pokojowym domu. Nagle obudziły ją krzyki i seria głośnych uderzeń, jak się potem dowiedziała - siekiery.

W pierwszym odruchu myślałam, że te odgłosy dochodzą z zewnątrz, ale kiedy uświadomiłam sobie, że dochodzą z dołu i to  jest moja mama, żołądek podszedł mi do gardła - wyznała.

Dziewczyna natychmiast zerwała się z łóżka i poszła do pokoju brata, by go obudzić. Już wtedy miała złe przeczucia:

Zaledwie kilka sekund później wiedzieliśmy już, co się stało z mamą - powiedziała.

Nagle morderca wszedł na górę i wpadł do pokoju brata Amy. Michael Kelly, miał na sobie przerażającą maskę z horroru, a w ręce trzymał siekierę. Amy od razu poznała, że to były partner jej matki. Michael i Sally Cox rozstali się zaledwie 3-tygodnie temu. Mężczyzna zawsze wydawał się dziewczynie szalony, ale nigdy nie przypuszczała, że mógłby zrobić coś tak okrutnego. Morderca wkradł się do domu, bo wiedział, że jego była partnerka zawsze zostawią otwarte drzwi, kiedy wypuszcza psa na ogródek. Amy Cox do dziś pamięta jego nieobliczalne zachowanie:

Wpadł do pokoju i się śmiał. Przechylił głowę i wydobył się z niego przeraźliwy chichot, jak z jakiegoś horroru - opowiada przerażona dziewczyna.

fot. facebook.comfot. facebook.com

Amy Cox, Martin Faulkner, Sally Cox. Amy Cox, Martin Faulkner, Sally Cox. Bolls

Amy Cox z bratem i z mamą

Brat Amy stanął w jej obronie i zasłonił ją przed przerażającym mordercą. W tym momencie w głowie Amy pojawił się nagły pomysł ucieczki.

Coś w głowie podpowiedziało mi "skacz". Podbiegłam do okna i wyskoczyłam.

Dziewczyna miała gotowy plan: chciała wylądować na małym daszku nad drzwiami, to jednak się nie udało. Uderzyła głową w ziemię:

Straciłam przytomność na kilka sekund, ale kiedy ją odzyskałam, zdążyłam usłyszeć jeszcze przerażające krzyki Martina. Ten dźwięk pamiętam niezwykle wyraźnie - zdradziła dziewczyna.

Nic dziwnego, że wszelkie wrażenia zmysłowe z tego tragicznego wydarzenia, wryły się w jej pamięć. Dziewczyna w panice przebiegła na drugą stronę do swoich sąsiadów cała zakrwawiona i posiniaczona. Amy krzyczała, że Michael zabije jej brata. Nie zauważyła, że podczas upadku skaleczyła się w głowę. Kiedy dotarła do sąsiadów, była u kresu wytrzymałości psychicznej i fizycznej.

Upadłam na podłogę w ich korytarzu, próbując pozostać przytomną. Cała się trzęsłam, a moja głowa krwawiła. Nie mogłam myśleć - wyznała.

Amy Cox, Martin Faulkner, Sally CoxBulls

Amy zdążyła obejrzeć jeszcze z okna domu swoich sąsiadów, jak Michael zdjął maskę i wyszedł przed jej dom. Miała nadzieję, że może jej bratu uda się wyjść z maskary z życiem.

Czułam, że moja mama nie żyje, ale miałam nadzieję, że Martinowi uda się ocaleć.

Niestety pragnienie Amy się nie spełniło. Wkrótce dziewczyna została zabrana do szpitala i wpadła w pourazową śpiączkę.

Amy Cox, Sally Cox. Amy Cox, Sally Cox. Bolls

Amy Cox z mamą

Policjanci zastali naprawdę przerażający widok. Cała kuchnia była czerwona od krwi, a ciało matki Amy leżało pod stołem. Matka dziewczyny i jej brat zostali brutalnie zamordowani siekierą. Z masakry udało się też uciec czwartej osobie, ale o tym na razie śledczy nie chcą mówić.

Michael Kelly przyznał się do morderstwa oraz do poważnego spowodowanie uszczerbku na zdrowiu u Amy. Został skazany na dożywocie i upłynie aż 30 lat, zanim będzie mógł starać się o zwolnienie warunkowe. Dla Amy to nie jest wystarczająca kara za to, co przeżyła:

On dla mnie nic nie znaczy i mam nadzieję, że umrze w więzieniu. Nie sądzę. żeby kara dożywocia była dla niego wystarczająca, ale to wszystko co w naszym kraju można dostać za morderstwo - wyznała.

Kiedy 2 dni później Amy obudziła się ze śpiączki, musiała stawić czoła codzienności. To ojciec Amy, Kevin Faulkner, potwierdził jej najgorsze obawy:

Zapytał mnie czy wiem, co się stało: że zarówno mama jak i Martin nie żyją - mówi Amy. - Odpowiedziałam tylko, że wiem. Nie chciałam o tym rozmawiać, nie potrafiłam.

Tuż po tragedii Amy zamknęła się w sobie. Rzeczywistość była dla niej zbyt przerażająca.

Ludzie wokół mnie mówili, że muszę o tym mówić, ale czułam, ze łatwiej mi będzie zablokować się w moim świecie.

Dopiero po 2 latach od tragedii, dziewczyna odważyła się o niej opowiedzieć.

Amy Cox, Sally Cox. Amy Cox, Sally Cox. Bolls

Amy Cox z mamą

Życie Amy nigdy nie należało do łatwych, mimo wszystko czas spędzony z rodziną i z bratem wspomina, jako najpiękniejszy w jej życiu. Mama Amy wciąż poszukiwała szczęścia w swoim życiu. Sądziła, że znalezienie miłości uchroni ją i jej rodzinę przed trudami codzienności:

Miałam niespokojne dzieciństwo. Przenosiliśmy się jedenaście razy z powodu kolejnych związków mojej mamy. Martin nie mieszkał z nami, kiedy był nastolatkiem i przechodził wtedy przez trudny okres - wyznała Amy.

Kiedy wreszcie zamieszkali razem, mama Amy robiła wszystko, by ich uszczęśliwić, a ich życie wreszcie było stabilne. Amy i jej brat zaczęli pracę w DHL, gdzie również pracowała ich mama. Wydawało się, że rzeczy trafiły wreszcie na swój właściwy tor. I właśnie wtedy Amy odkryła, że jej mama zaczęła korzystać z aplikacji randkowej na Facebooku:

Było mi przykro. Nie rozumiała,  dlaczego ona potrzebuje kolejnego mężczyzny, kiedy miała nas. Ale obiecywała, że wszystko się ułoży. Nigdy tego nie rozumiałam, ale w mojej mami było coś takiego, co sprawiało, że ciągle potrzebowała miłości mężczyzny, jak pewnie u wielu kobiet - zdradziła Amy.

To właśnie za pomocą tej aplikacji mama Amy poznała Michaela Kelly, ojca dwójki dzieci, hodowcę roślin i fanatyka horrorów. Mężczyzna na początku w ogóle nie przypadł jej do gustu, ale kiedy chciała z nim zerwać, Michael wyznał jej miłość. To sprawiło, że jej serce zmiękło i postanowiła mu dać drugą szansę. Już po dwóch miesiącach mężczyzna zamieszkał razem z rodziną - to wtedy przeprowadzili się z mieszkania do domu, w którym rozegrała się tragedia. Wkrótce okazało się jednak, że mężczyzna wykazuje ogromne skłonności do kontrolowania.

Stał się tak zaborczy, że kiedy moja mama musiała iść do toalety, on szedł razem z nią i czekał pod drzwiami - wyznała Amy.

Michael zaczął pracować tej samej firmie, co Amy. Kiedy kobieta szła na zwolnienie lekarskie, mężczyzna także brał wolne, by być razem z nią. Komuś mogłoby wydać się to dowodem troski, ale rodzina przeczuwała już, że coś jest nie tak. Przyszły morderca fascynował się powieściami grozy i horrorami. Jednak kiedy na ekranie rozgrywały się najbardziej brutalne momenty, wybuchał histerycznym śmiechem. Nigdy jednak nie był brutalny. Do czasu.

Amy Cox. Amy Cox. Bolls

Amy Cox

Wkrótce mama Amy Cox podjęła odważną decyzję: rozstała się z zaborczym mężczyzną. Michael zdecydowanie nie zniósł tego dobrze. Mężczyzna zaczął nękać byłą partnerkę i jej rodzinę telefonami. Musiał także grozić Sally, bo kobieta była przerażona:

Moja mama powiedziała znajomym, że spała z nożem pod poduszką, więc myślę, że musiał mówić jej naprawdę okropne rzeczy - wyznała Amy.

W noc poprzedzającą tragedię mama Amy zadzwoniła do syna, który był u dziewczyny i  poprosiła, by wrócił na noc. Amy sądzi, że życie zawdzięcza właśnie swojemu bratu:

Gdyby nie on, byłabym teraz pewnie martwa. Martin uratował mi życie. Dał mi czas na ucieczkę - wyznała.

Z początku Amy czuła się winna, że jako jedyna przeżyła. Jednak uzmysłowiła sobie, że jej mama i brat, nie chcieliby, żeby tak się czuła:

Wiem tylko, że moja mama i Martin chcieliby, żebym była szczęśliwa, więc to jest teraz moim jedynym celem w życiu - zdradziła.

Amy otrząsnęła się już po pierwszym szoku po tragedii. Zaczęła pracę w sklepie i od niedawna z kimś się spotyka. Wygląda na to, że odzyskała wiarę w mężczyzn.

Więcej o: