Tancerki twierdziły, że to nie Edyta Górniak tworzyła taką otoczkę, ale jej ludzie.
Izabela Janachowska nie kryła swojej opinii o show. Przyznała, że przeważnie jak słucha jurorów to myśli sobie, że to totalny bełkot. Za wyjątkiem Czarnej Mamby, z której zdaniem wszyscy się liczą. Anna Głogowska zaś wyznała, że oceny jury zależą od humorów a nie są prawdziwymi ocenami. Często zdarza się tak, że jurorzy potem przychodzą do garderoby i przepraszają. Tak było z Galińskim, który przeprosił Anię za nazwanie jej "panienką".
Izabela Janachowska dodała zaś, ze podczas tańca potrafi wyczuć, czy partner jest podniecony. Ponoć zdarza się to nawet dość często...