Kolorowy zespół z Koszalina grający muzykę reggae. W tym składzie istnieją już ponad 4 lata. Przyszli do programu, bo chcą się pokazać i zdobyć jak najwięcej publiczności. Na castingach Kora ich występ określiła mianem 'Muppet Show'. W pierwszym odcinku rozkołysali publiczność piosenką 'Cała sala', która ma szansę stać się przebojem.
Rockowi puryści. Bez trudu łączą odległe rockowe style. Najmłodsza część publiczności jest nimi zachwycona. Jurorzy również, bo jak dotąd zgodnie doceniali 'porykiwania wokalisty' dając chłopakom aż dwukrotnie 4 razy TAK. Frontman zespołu oprócz potężnego głosu, ma też niesamowitą fryzurę przypominającą burze włosów legendarnego wokalisty 'Rage Against The Machine'- Zacka de la Rochy.
Górale z Nowego Targu i Rabki idą przez program jak burza. Z łatwością awansowali do półfinałów, a tam również okazali się bezkonkurencyjni (mimo bardzo krytycznego głosu Adama Sztaby, który jako jedyny z jurorów powiedział NIE, argumentując swój głos wtórnością takiej muzyki).
Ma 14 lat i pochodzi z małej miejscowości niedaleko Białej Podlaskiej. W pierwszym występie zaśpiewała 'O mio babbino caro'. Jurorzy byli zachwyceni jej wrażliwością i głosem. Dali jej 4 razy TAK. W półfinale głosem Natalii zachwycili się również widzowie wprowadzając ją w głosowaniu do finału.
Jej występ w finale to chyba największa niespodzianka. W pierwszym odcinku zmierzyła się z piosenką Celine Dion 'My Heart Will Go On'. Tylko Kora była wówczas na NIE. W półfinale sympatie jurorów zupełnie się odwróciły. Marcelina wykonała piosenkę Czesława Niemena 'Dziwny jest ten świat'. Na TAK byli Adam Sztaba i Kora, która nazwała Marcelinę największym talentem obecnej edycji, w podsumowaniu odcinka wskazując ją jako jedną z trójki swoich faworytów. Na NIE byli Wojtek Łozo Łozowski i Elżbieta Zapendowska. Widzowie zaskoczyli jednak jurorów i samą Marcelinę wprowadzając ją do finału.
MashMish tworzą Gosia Bernatowicz i Marcin Kuczewski. Ich muzyka łączy elementy popu z soulem, muzyką etniczną, klasyczną, r'n'b oraz elektroniką. Jak pokazały ich dotychczasowe występy w programie, potrafią być zarówno przebojowi, jak i subtelni. Ich największym atutem są piękne autorskie kompozycje, jak choćby piosenka 'Daj mi czas', którą widzowie show usłyszeli w półfinale. To właśnie ten występ dał im przepustkę do finału.
Bruk Braders to beatboxerzy. Zespół tworzą Blady Kris z Polski, Dharni z Singapuru i Roxorloops z Belgii. W odcinku eliminacyjnym wspaniale bawili się wykorzystując piosenki Eneja i Sistars. Jurorzy byli zachwyceni i dali im 4 razy TAK. W półfinałowym miksie umiejętnie połączyli utwór Adele z 'Autobiografią' Perfectu. Adam Sztaba powiedział o nich:
17-latek z Gryfina. Swoją muzyczną przygodę zaczynał od gry na fortepianie, a pierwszych gitarowych chwytów nauczył go dziadek. W półfinale zauroczył widzów i jurorów wyjątkowym wykonaniem piosenki Erica Claptona 'Tears In Heaven'. Kora chwaliła Maćka:
Widzowie również docenili talent Macieja i wprowadzili go do finału.
Trzech bezrobotnych i jeden student - to oni tworzą grupę Kamień Kamień Kamień. Ich pierwszy występ w 'Must be the music'- 'Let's dance' Davida Bowie- wywołał poruszenie wśród jurorów, którzy okrzyknęli frontmana zespołu Jakuba Krupskiego najbardziej intrygującym wokalistą. W półfinale wykonali własną kompozycję 'Ścigany'. Widzowie nie dali im bezpośredniej przepustki do finału. Znaleźli się w nim dzięki swoim fanom, którzy głosowali na Facebooku - Kamień Kamień Kamień dostał aż 55% głosów internautów.
Pochodzą ze Lwowa, do udziału w programie namówili ich przyjaciele z Polski. Na swoim koncie mają już dwie płyty. Muzyka AtmAsfery to wybuchowy folk, w którym znajdą się i elementy etno i world music. W zespole grają i śpiewają bliźniaczki Nastya i Yulya, i to one wpadły w oko Korze już w pierwszym odcinku:
W głosowaniu widzów po odcinku półfinałowym AtmAsfera zajęła trzecie miejsce. Do finału weszli się dzięki dzikiej karcie słuchaczy RMF FM.