Parę stuleci wstecz cała wieś żyła przez kilka miesięcy faktem, że najstarsza córka pana na włościach wychodziła za mąż za bogatego szlachcica. Komentowano ich stroje, ile świń na weselu zjedzą, kto będzie im do posiłku przygrywał. Nie było zdjęć w sieci, Facebooka, Instagramu i wszędobylskich paparrazzich, więc mało kto w ogóle widział, jak oni wyglądają, ale z ust do ust wieść się niosła i zajmowała umysły gminu, zajętego głównie tym, by powiązać koniec z końcem, dotrwać do dnia następnego i zaopiekować się najmłodszymi.
Dziś, w kulturze obrazkowej - gdy wszystko jest kolorowe i na wyciągnięcie ręki, na jeden klik - możemy sobie zobaczyć kto z kim, jak, po co i dlaczego, a poza tym w jakim stroju i w jakich okolicznościach. A to już nadaje się na temat zastępczy, gdy small talk o pogodzie wygasł.
EVAN AGOSTINI / AP
Te wszystkie budujące historie o tym, jak to od drobnego przypadku, splotu wydarzeń, którego nikt specjalnie nie prowokował - ot, stało się - zwyczajni ludzie stają się nadzwyczajni, rozchwytywani, kochani przez miliony!
Oto zwykła dziewczyna siedziała w kawiarni, a dziś jest gwiazdą oscarowego filmu. Albo była sobie taka nastolatka z mamą na zakupach, a tam, nad nieświeżymi ogórkami agent ją wypatrzył i zrozumiał w mgnieniu oka, że oto przed nim warzywa kupuje przyszła top modelka. Dziś taka Natalia Vodianowa ma dzieci z milionerem i inkasuje niezrozumiałe stawki za sesje zdjęciowe. Aż się chce do spożywczego wyskoczyć, skoro tyle okazji czai się za rogiem!
instagram.com
Czyli jest nadzieja i dla nas, "zwyczajnych" takich. Weźmy pod lupę Britney Spears, która już dawno przestała funkcjonować w opinii publicznej jako piosenkarka i księżniczka popu. Kojarzymy jej ogoloną głowę, nieustające przyrosty i chwilowe utraty masy ciała, kolejnych narzeczonych, co to są w sumie chyba jej menedżerami, ale wiecie - jak się z kimś dużo czasu spędza... Jedno trzeba jej oddać: walczy. Ilekroć pochłonie wszystkie kaloryczne dania, jakie tylko serwuje Ameryka, natychmiast ogłasza, że bierze się za siebie i potem możemy oglądać jej foty w dresie, gdy wychodzi z treningu.
Ewa Farna - raz większa, raz mniejsza. Jessica Simpson, Christina Aguilera czy Joanna Liszowska. Efekt jojo dopada też znane osoby, czyż to nie krzepiące? Albo taka Mariah Carey... Hmm, to zły przykład, bo ona chyba już tylko coraz większa...
EastNews
Mają wszystko, o czym marzą malutcy: sławę, pieniądze, urodę, charyzmę, piękne ciało, talent... Mają też wieczne romanse, a nawet gdy są małżeństwem i rodzą im się piękne, zdrowe dzieci - to po paru latach na bank przytrafi im się bolesny rozwód i dzielenie wielomilionowych majątków.
Heidi Klum, która potknęła się nieznacznie (ale z klasą!) na początku swej kariery i zaszła w ciążę z bogatym "zaliczaczem" modelek, kilka lat później wydawało się - ułożyła sobie życie. I to jeszcze jak barwnie! Jej wybrankiem został utalentowany piosenkarz Seal. Tworzyli razem piękną parę, rodziły im się kolejne dzieci i wszystko wskazywało na to, że to będzie jednak z tym par, co to ich się nie ima żadna zdrada. A jednak. Rozstanie.
A taki Clooney na przykład. Przystojny, z kasą i sukcesami - co i rusz spotykał się z nową długonogą pięknością. Co z tego, skoro tak naprawdę najpiękniejsze lata życia upłynęły mu na odhaczaniu kolejnych modelek, podczas gdy mógł wówczas już cieszyć się gromadką dzieciaków? Po sześćdziesiątce nie będzie mu już tak łatwo biegać za pociechami, nie wziął przykładu ze swoich przyjaciół, Matta Damona i Brada Pitta.
East News
Specjalistów od głupot jest w wielkim świecie paru. Moją ulubienicą jest chyba Kim Kardashian. To jest kobieta, która, moim zdaniem, budzi się każdego ranka i myśli: "Jak dziś pokonam samą siebie w robieniu bzdur?". I natychmiast przechodzi do działania, już dalej za bardzo nie myśląc. Może to być opakowanie się w strój przypominający folię spożywczą, a może zabranie zabeczanego dzieciaka na imprezę modową. Jedno jest dla mnie zagadką ponad wszystkie inne: jak Kanye to robi, że się nie uśmiecha? Przecież jedyną metodą, by to wszystko jakoś przełknąć jest humor?
Jacques Brinon / AP (AP Photo/Jacques Brinon)
Że wyglądają czasem jak pomyleni (mogą być inspiracją, jak się ubrać na bal przebierańców)
Tu oczywiście warto wymienić na wstępie panią, co lubi chadzać w mięsie. Lady Gaga dostarcza mi wielu wzruszeń - trzeba jej oddać, że potrafi być zupełnie niepodobna do samej siebie. Czasami po prostu ciężko ją wyłuskać z kreacji, którą ma na sobie... Jednak przynajmniej bywa to ciekawe.
Marco Sagliocco / PRPhotos.com / Screen z Instagram
Gorzej jest w przypadku miłośniczek różu, brokatu, falbanek i niewielkich fragmentów materiału na ciele - czyli kiczu. Taka Paris Hilton na przykład wygląda na ogół, jakby zeszła z planu komedii erotycznej nędznej kategorii...
Terryrichardson.com
Czy jest coś (poza szarlotką na ciepło z lodami), co poprawia humor tak skutecznie, jak odkrycie, że piękna gwiazda z wielkiego ekranu ma na tyłku cellulit i w scenie łóżkowej zastępowała ją dublerka? Nie dlatego wcale dana dama nie rozbiera się przed kamerą, bo jest pobożna czy nie chce, by rodzice ją widzieli z gołym tyłkiem w kinie. Nie, powody są zupełnie przyziemne. Prawo ciążenia wpływa i na jej cztery litery. Albo inna gwiazdka, z twarzy śliczna, ale już tyłek niestety nie taki wspaniały... Czyli, że one, te gwiazdy TEŻ mają problemy nękające nas, szaraczków? Muszą nosić wyszczuplające gaciochy, hurra!
Splash News / Splash News/EAST NEWS
Zdarzają im się wpadki
Czasem widać im majtki, czasem widać, że majtek nie mają. Czasami wyskoczy im z sukienki pierś, innym razem sukienka się podwinie, zawinie - odsłoni za wiele. Co prawda mam nieodparte wrażenie, że w połowie przypadków jest to, li i jedynie, chwyt marketingowy: oj, dawno o mnie nie pisali, nie mówili - może się roznegliżuję albo spektakularnie potknę? Prawda jest taka, że jakkolwiek mądrze by się wypowiedziały (chyba, że nazywają się Jennifer Lawrence, Emma Watson czy Meryl Streep), to i tak prędzej wieść się poniesie o ich widocznym na wielkiej gali cycku...
Pamiętacie, jak Anne Hathaway dostała Oscara? To było wtedy, co jej tak sutki sterczały w kreacji od Prady. Aaa, wtedy!
REUTERS/MIKE BLAKE
To jest taki przewrotny argument, bo z jednej strony co jakiś czas słyszymy teorię, że Photoshop robi młodym dziewczynom wodę z mózgu, bo każe im dążyć do wizerunków kobiecego ciała, które nie są realne i osiągalne, przez co wpadają nastolatki w choroby zaburzenia odżywiania, zgroza. Z drugiej strony jednak lubimy dowiadywać się, że ta sobie coś poprawiła, ten sobie odessał.
Oczywiście, w wersji oficjalnej są to na ogół wspaniałe skutki działania jarmużu oraz stosowania diety iluś tam składników w połączeniu z miłością do jogi, ale kto jeszcze wierzy w takie bajki?
Nikomu cycki nie urosły o dwa rozmiary dzięki spożywaniu marchwi. Nie ma na świecie takiej diety, dzięki której usta robią się pełniejsze, a brwi podnoszą się o centymetr. To już jest ingerencja magika-chirurga i jakkolwiek uważam, że każdy ma prawo robić sobie z twarzą czy ciałem co tam tylko chce, to nie powinien pytany o to w wywiadzie wciskać kitu o niezwykłym skutkach stosowania jagód Acai. To, że nie powinien być w ogóle o to pytany, to już zupełnie inny temat.
KAPIF
Na czerwony dywan - wiadomo, trzeba się odstawić. Dlatego też gwiazdy doczepiają sobie elementy, które czynią z nich piękniejsze. To, co da się wygrać Photoshopem na okładce czy w sesji do reklamy, niestety nie zadziała już w realu. Więc po pierwsze trzeba sobie przedłużyć nogi, przez założenie szpilek, na których ciężko jest stać, a co dopiero chodzić. Po drugie - dodać włosom objętości i puszystości przez doczepienie co najmniej połowy sztucznych. Po trzecie - makijażem wymodelować twarz, doczepić rzęsy, powiększyć usta... i potem się dziwimy, widzą zdjęcia "bez makijażu" (które, umówmy się, wciąż są z makijażem, ale takim "ludzkim"), że wyglądają zupełnie inaczej...
Forum/ Chris DELMAS / VISUAL Press Agency / Visual Press Agency
Bycie gwiazdą, a co dopiero - celebrytą - jest męczące. To jest jak kilka etatów na raz. Trzeba przecież i występować w filmach czy serialach i prężyć się na ściankach, udzielać wywiadów... I jeszcze, co chyba najbardziej wykańczające - nieustająco o siebie dbać i się pilnować (z różnym skutkiem, wiadomo). Niektóre gwiazdy czasami czegoś zwyczajnie nie wiedzą. Ostatnio dostało się Ani Wendzikowskiej, która po prostu akurat na TE zajęcia z wiedzy o teatrze nie dotarła i po prostu nie wiedziała, kim był Grotowski. Dziś już wszyscy wiedzą, kto to taki, a serwery portali kulturalnych, które normalnie odwiedza pięć osób na krzyż, wówczas uległy przeciążeniu. No ale Ania nie wiedziała. Nie wiedział też Robert Pattinson, jak ma na imię jego filmowa partnerka - tak się składa, że dość znana aktorka Emma Watson. Bywa. Paris Hilton nieraz porąbało się, gdzie Rzym, gdzie Krym. Ale ona jest stworzona do zabawy, nie do nauki.
East News