Od dwóch tygodni trwa dyskusja o udziale Adama Darskiego w "The Voice of Poland". Władze Kościoła są wręcz oburzone, że w Telewizji Publicznej występuje osoba, która na scenie przebiera się za diabła. Do bojkotu dołączyli politycy, którzy twierdzą, że Darski jest pozbawiony wartości, a do tego bluźni. Ryszard Cebula czy Przemysław Babiarz wręcz modlą się za jurora.
Medal ma zawsze dwie strony. Jak każdy Adam Darski ma swoje wady i zalety. Dlaczego w sporze nie mówi się o "dobrych" stronach Nergala? Może są zbyt jasne, godne poszanowania? Warto poznać Darskiego z każdej strony i dopiero potem zacząć go oceniać.
Główny powód, dla którego Adam Darski jest w "The Voice", to międzynarodowa kariera muzyczna. Grupa Behemoth jest doceniana na całym świecie, a jego płyty sprzedają się lepiej, niż wielu polskich artystów razem wziętych. Darski ponadto jest liderem grupy, multiinstrumentalistą oraz kompozytorem. Za granicą ma wiernych fanów, jest doceniany przez muzycznych krytyków i kojarzony jako dobry, polski produkt. Zrobił zapewne wiele więcej w promowaniu polskiej muzyki, niż atakujący go ludzie mediów.
W Polsce był czterokrotnie nominowany do muzycznej prestiżowej nagrody Fryderyka. A samą nagrodę odebrał w 2010 roku za album w kategorii metal.
Kościół atakuje Nergala, przedstawiając go jako człowieka bez wartości i bluźniercą. Jednak jakimiś wartościami muzyk musi się w życiu kierować, ponieważ liczy się dla niego chociażby dobre wykształcenie i wiedza. Biblię przeczytał, jak twierdzi, dokładnie.
Czy wiecie, że Nergal ukończył studia wyższe? Ma dyplom z historii. Studiował na Uniwersytecie Gdańskim na wydziale filologiczno-historycznym.
Jest świetnym przykładem dla młodych ludzi, że liczy się nie tylko kariera, ale także wykształcenie.
Do bojkotu Adama Darskiego dołączyli dziennikarze. Oczywiście nie wszyscy. Czyżby zapomnieli, że to jego choroba poruszyła media tak niedawno? Białaczka, z którą musiał się zmierzyć, zmobilizowała do działania ludzi w całym kraju. Choroba osoby publicznej spowodowała, że zaczęliśmy oddawać szpik kostny, że staliśmy się świadomym narodem. To ogromna wartość. Sam Nergal pokazał, że z chorobą można wygrać, dając nadzieję innym. Teraz bierze udział w kampaniach społecznych, spotkaniach z chorymi. Nauczył nas, jak walczyć. I wygrywać.
Adam Darski w programie "The Voice of Poland" ocenia młodych ludzi tylko i wyłącznie pod kątem muzycznym. Swoim zachowaniem, wypowiedziami, postawą nie narusza chrześcijańskiego systemu wartości i norm społecznych oraz nie obraża niczyich uczuć religijnych. Tym bardziej dziwi fakt, że Kościół ma wątpliwości, co do jego udziału w show. Może warto byłoby obejrzeć kilka odcinków programu i przekonać się, że światopoglądy uczestników czy jurora nie mają tu nic do rzeczy. Liczy się tylko głos.
Adama Darskiego zaczęli atakować politycy, ludzie Kościoła i dziennikarze. Tylko dlatego, że został jurorem "The Voice od Poland" i przez to pokazuje się w telewizji publicznej, a nie dlatego, że gra muzykę death metalową. Bo jego wizerunek sceniczny, jak i zachowanie nie przenika do programu. Jednak, mimo tak licznych ataków, Adam Darski pozostaje sobą i nie próbuje się zmienić na siłę, co jest wartością samą w sobie. Nie atakuje tych, którzy go atakują. Nie wykorzystuje czasu antenowego do prywatnych rozgrywek, a przecież o ten czas jego przeciwnikom chodzi najbardziej. Jego postawa jest zatem bez zarzutu. Gdyby było inaczej, Darski musiałby wejść w polemikę z Kościołem, politykami oraz dziennikarzami. A to wywołałoby zaognienie konfliktu. Nergal najwidoczniej chce uniknąć sporu. Czy to nie jest postawa godna pracownika Telewizji Publicznej?