Od debiutu młodziutkiej Jennifer Aniston w kultowym serialu "Przyjaciele" minęło właśnie 27 lat. Z tej okazji w magazynie "InStyle" ukazała się zmysłowa sesja zdjęciowa aktorki, a sama zainteresowana zagościła również na okładce najnowszego numeru. Zdjęciem zdążyła już pochwalić się na swoim instagramowym profilu. Jednak na tym nie koniec. Magazyn opublikował również obszerny wywiad z Jennifer Aniston, w którym to aktorka wróciła wspomnieniami do początków swojej kariery.
Gdy Jennifer Aniston zaczynała karierę, na scenę powoli wkraczał Justin Timberlake, a Britney Spears była jedną z najbardziej rozchwytywanych gwiazd młodego pokolenia. W rozmowie z "InStyle" aktorka nie ukrywała, że budowanie swojej pozycji zawodowej jeszcze w dzieciństwie bardzo negatywnie odbiło się na niektórych osobach z branży. Jennifer za przykład podała Britney Spears, która dorastała w świetle reflektorów, co później przypłaciła zdrowiem psychicznym. Ona sama karierę zaczęła nieco później, za co jest wdzięczna swojej matce.
Oni żywili się młodymi, wrażliwymi dziewczynami. Połowa z tych dzieciaków zaczęła w Klubie Myszki Miki. Miałam szczęście, że wychowywała mnie bardzo surowa matka. Priorytetem nie było stanie się sławną. Było tak: Studiuj swoje rzemiosło, naucz się tego, co robisz, a nie tylko idź tam i miej szczęście... Myślę, że grupa dziewcząt takich jak Britney Spears jako nastolatki nie zadawała sobie pytania pokroju "kim jestem?". Zostały zdefiniowanie przez to zewnętrzne źródło. Media to wykorzystały, zbiły na nich kapitał, co ostatecznie kosztowało je zdrowie psychiczne. To takie bolesne - wyznała Jennifer Aniston w "InStyle".
Aktorka nie ukrywała, że ją samą również spotykały niemałe przykrości, gdy zaczęła być sławna. Jennifer Aniston zmagała się bowiem z zazdrością ze strony znajomych ze szkoły.