Pomimo zjednoczenia rodziny królewskiej podczas ceremonii pogrzebowej księcia Filipa, "royalsi" wciąż mają podchodzić z niemałą rezerwą do księcia Harry'ego oraz Meghan Markle. Wywiad z Oprah Winfrey wyrządził szkody, których naprawienie może zająć sporo czasu.
Komentatorzy rodziny królewskiej liczyli, że ceremonia pogrzebowa księcia Filipa będzie okazją do odbudowania więzi między ich członkami. Choć reporterzy uchwycili na zdjęciach moment, podczas którego bracia, Harry i William, wspólnie maszerują, a nawet ze sobą rozmawiają, to do pełnego pojednania rodziny ma być jeszcze daleka droga. Jak twierdzi informator tabloidu "Daily Mail", wywiad z Oprah Winfrey wyrządził ogromne szkody, których zreperowanie może trwać bardzo długo:
Nie ma wątpliwości, jak ogromne szkody wywołał wywiad z Oprah Winfrey. O ile sam fakt, że Harry i Meghan odsunęli się od rodziny królewskiej był smutny, tak rozmowa z Oprah była niegodna na wszelkie możliwe sposoby.
Informator "Daily Mail" twierdzi, że niegodne ze strony Meghan i Harry'ego były również pomówienia na wszystkich współpracowników, którzy przez lata starali się wykonywać swoje obowiązki w najlepszy znany im sposób:
Nie tylko przez to, co mówili o swojej rodzinie, ale także dlatego, że zaatakowali każdą osobę, która dla nich pracowała i starała się wspierać. Rodzina królewska ma o to żal. To wszystko wyrządziło duże szkody.
Myślicie, że Harry'emu uda się odbudować zaufanie u członków reszty rodziny królewskiej? A może wcale tak naprawdę do tego nie dążą?