Antek Królikowski to jeden z najpopularniejszych polskich aktorów młodego pokolenia. Jego nazwisko pojawia się w mediach także w kontekście informacji z życia prywatnego. Gwiazdor filmów Patryka Vegi spotykał się między innymi z Julią Wieniawą, a obecnie związany jest z Joanną Opozdą. Ich relacja tak bardzo rozkwitła, że w kuluarach pojawiły się plotki o planowanych zaręczynach. Wygląda na to, że syn Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej i Pawła Królikowskiego stara się budować swoje życie prywatne na mocnych fundamentach. Okazuje się, że do niedawna miał z tym problemy.
Antek Królikowski w wywiadzie udzielonym "Twojemu Stylowi" opowiedział o swoich problemach z alkoholem, które trwały z przerwami do 30. urodzin. Szał imprez zaczął się rok po osiemnastych urodzinach:
Miałem 19 lat, wynająłem mieszkanie i czułem się, jakbym dostał klucze do całej Warszawy. Moim mottem było: im lepsza impreza, tym ciekawsze życie. Chciałem udowodnić, że nie istnieją dla mnie żadne ograniczenia. Zrobiłem wiele głupich rzeczy. Chciałbym powiedzieć jak Edith Piaf: "niczego nie żałuję", ale... paru decyzji żałuję – przyznał aktor.
Aktor odniósł się także do wydarzeń z marca 2011 roku. Wówczas 22-letni Antek wraz z dwoma kolegami wdał się w kłótnię z policjantami i spędził noc na izbie wytrzeźwień. Sprawa trafiła do sądu, a Królikowski został oskarżony o znieważenie funkcjonariuszy i naruszenie nietykalności cielesnej jednego z nich oraz utrudnianie policyjnych czynności. Jakub Wieczorek, który towarzyszył Antkowi podczas feralnego wieczoru, miał odpowiadać za posiadanie marihuany, natomiast Michałowi Lesieniowi postawiono zarzut znieważenia mundurowych. Po roku sprawa została jednak umorzona.
Królikowski przyznał w wywiadzie, że po tych wydarzeniach uświadomił sobie, że konsekwencje jego trybu życia mogą dotknąć także jego rodzinę:
Było mi strasznie wstyd. Tej nocy dotarło do mnie, że kończy się pewien etap. Gdy rano obudziłem się w sali wypełnionej pijanymi facetami [...] zrozumiałem, że żarty się skończyły. Dotarło do mnie, że jestem ze znanej rodziny i nie mogę sobie pozwalać na takie numery, bo ich konsekwencje idą nie tylko na moje konto. Zacząłem życie postrzegać poważniej. Zastanawiam się trzy razy, zanim coś zrobię. Mam za dużo do stracenia.
Oczyszczenie przyszło w wieku 30 lat, a wielki wpływ na aktora miała pandemia koronawirusa i śmierć ojca, który odszedł w lutym 2020 roku:
Balanga z życiem trochę u mnie trwała. Momentem przełomowym były moje 30. urodziny. Zacząłem robić porządki w głowie. Pożegnałem przypadkowych znajomych. Doceniłem przyjaciół. Szalenie istotny jednak był ten pechowy dla nas wszystkich 2020 rok. Śmierć taty, a potem pandemia. Zrozumiałem wartość czasu i moją odpowiedzialność za jakość swojego życia.