W weekendowym wydaniu "Dzień Dobry TVN" pojawił się Jerzy Bralczyk i jego małżonka, Lucyna Kirwil. Rozmowę z nimi poprowadziła Kinga Rusin i Piotr Kraśko.
Językoznawca został zaproszony do studia, aby porozmawiać z dziennikarzami o swojej najnowszej książce, "Pokochawszy", nad którą pracował razem z żoną. W trakcie wywiadu Kraśko zaliczył wpadkę. Źle wypowiedział jedno ze słów. Czujny profesor natychmiast z uśmiechem poprawił dziennikarza.
Trudno grubą książkę napisać o języku miłości i trochę nie popadnąć w infantylność - mówił Kraśko.
Nie popaść - poprawił szybko Bralczyk.
Ta gafa dziennikarza wywołała uśmiech na twarzach zgromadzonych w studiu. Szybko jednak wrócili do głównego tematu rozmowy.
Co myślicie o tej wpadce? Każdemu może się zdarzyć? A może to wstyd przed takim językowym guru?
MT