Istnieją spore podejrzenia, że Dariusz Krupa i Edyta Górniak nie umieją już ze sobą rozmawiać. Skąd taki wniosek? Małżonkowie (póki co) porozumiewają się ze sobą za pomocą tabloidów. Wczoraj Edytka zwierzała się "Faktowi" , a dziś Darek odpowiada w "Super Expressie".
- Brak mi słów, żeby skomentować to, co powiedziała Edyta - powiedział "swojej" gazecie.
A co powiedziała? Że będzie rozwód, że nie chce, aby Darek był jej menadżerem, że Edyta nadal ma plany wyjechać, i że chce zabrać syna. To ostatnie boli Krupę najbardziej.
- Najważniejsze jest teraz dla mnie, żeby zapewnić synowi spokojne życie, chociaż wiem, że w tej sytuacji to prawie niemożliwe - dodał.
Znajomi są pewni, że Edyta odbierze mu syna. Na razie dzielą się opieką nad nim, ale być może Krupa będzie musiał pogodzić się z rolą niedzielnego ojca.
- Darek jest już zmęczony tą sytuacją. Jednak wszystko wskazuje na to, że ona odbierze mu ukochanego syna - powiedział "SE" bliski znajomy pary.
Szkoda faceta, bo sprawia wrażenie naprawdę w porządku. Oby tylko obyło się bez publicznego prania brudów.