Od pewnego czasu Doda stara się nas przekonać, że jest królową elfów. Na koncertach zakłada elfie uszy, na płycie między piosenki mówi w ich języku. Doszło do tego, że Rabczewska w wywiadach zaczęła wyznawać, że rozmawia z żywiołami. Jednym słowem - ciekawie.
Ale to, co pisze "Takie Jest Życie" zabija. Według źródeł tygodnika, Doda chodzi na masaże, które pomagają jej ukoić ból związany z chorym kręgosłupem. Masażyści jednego z salonów mają jednak spory problem, do Dorota żąda masażu... elfiego!
Oczywiście nie wyleczy jej to z choroby, ale pomoże ją znowu uśpić. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zażyczyła sobie, aby masować ją po elficku. Cokolwiek to znaczy! Ponoć obsługa ma z nią problem, bo nikt nie wie, jak się robi taki masaż. Robią jej mieszankę różnych.
Doda nie traci przy tym dobrego humoru, bo gdy dzwoni do salonu, aby umówić się na masaż przedstawia się jako... tolkienowską księżniczkę elfów, Arwenę!
Nawet jeżeli to totalna bzdura, to jest tak zabawna, że nie mogliśmy sobie odmówić. Co według was jeszcze powinien robić prawdziwy elf? Najlepsze propozycje opublikujemy.
Mrock