Jeśli uważaliście Van za słodką i sympatyczną dziewczynę, chyba najwyższa pora na zmianę opinii na jej temat. Niedawno gwiazdka udzieliła ciekawej wypowiedzi, w której krótko stwierdza, że lubi sobie czasem zakląć, a kiedy już zacznie, potrafi kolokwialnie mówiąc... puścić niezłą wiązankę...
Zdecydowanie posiadam też bardziej niegrzeczne wcielenie. Potrafię zakląć jak szewc, przejść na gangsterski styl bycia. Kiedyś byłam bardzo nieśmiała, wręcz bałam się ludzi, teraz to się zmieniło. Nie czuje już żadnej presji, np. aby wyglądać w określony sposób. Moja waga często się waha, jak u każdej normalnej dziewczyny. Jeśli ktokolwiek powiedziałby mi, abym zrzuciła parę kilko, po prostu powiedziałabym mu, aby się pi****** i odeszłabym.
Z jednej strony fajnie, że Van stała się pewniejsza siebie, z drugiej, czy rzeczywiście powinno się to wiązać z używaniem brzydkich wyrazów?