Kiedy mama Justina wyszła na scenę, wyglądała na bardzo zakłopotaną, ale szczęśliwą. To bardzo miłe, kiedy syn pamięta o urodzinach nawet w tak zajmującym momencie, jak koncert przed tysiącami ludzi. Justin przygotował piękny tort i poprosił publiczność o zaśpiewanie z nim "Happy birthday" dla jego mamy. Niestety kilka płomyków ze świeczek musnęło wtedy jej włosy. Mogło dojść do tragedii, ale Justin szybko się zorientował i je zgasił. Po złożeniu życzeń dodał:
Mamo, zawsze będę Twoim dzieckiem, niezależnie od tego, co się będzie działo.
Zobaczcie, jak to wyglądało:
Następnego dnia oboje skomentowali ze śmiechem to wydarzenie na Twitterze. Mama Justina na szczęście nie jest na niego zła. Podziękowała mu za tort i dodała żartobliwie, że za zawstydzenie jej na scenie również ;)