Maja Sablewska w rozmowie z magazynem " Pani " znalazła się pod obstrzałem niewygodnych pytań. Musiała się obronić przed zarzutem, że pozuje na gwiazdę i że manipuluje ludźmi i mediami. Przyznała się, że dziennikarze pytają ją wprost, jak to możliwe, że w 2003 roku była jeszcze małpą z aparatem na zębach, a dziś TAK wygląda. Opowiadała o dzieciństwie, jak myła samochody żeby mieć na nowe dżinsy, mówiła o swoich pasjach muzycznych i... największych porażkach!
Na pytanie: "Co jest największym obciachem dla menedżera?" odpowiedziała:
Kiedy artysta wydaje oświadczenie bez porozumienia z nim.
Przychodzi Wam ktoś do głowy, kogo Maja mogła mieć na myśli?
osa