Joe Jonas opowiada o pracy na planie Camp Rock 2: Wielki Finał WYWIAD

Kotek ma dla Was niespodziankę! Wywiady z aktorami z Camp Rock 2: Wielki Finał! Przeczytajcie, co Joe Jonas mówi o tym filmie i szykujcie się na kolejne rozmowy :)

Opowiedz nam w skrócie, o czym jest "Camp Rock 2"?

JOE: W "Camp Rock 2" wracamy na ten sam obóz rockowy, ale tym razem nie jest już tak wspaniale, bo okazuje się, że po drugiej stronie jeziora powstał inny, konkurencyjny obóz - Camp Star. Wiele osób chce do niego przejść, więc naszą misją jest uratowanie obozu Camp Rock. To Mitchie wpada na pomysł, by namówić Shane'a oraz resztę uczestników, by pomogli ocalić Camp Rock.

Opowiedz trochę o tym, jak grany przez ciebie bohater, Shane, zmienił się - jeśli w ogóle się zmienił - w porównaniu z pierwszą częścią filmu.

JOE: Jest znacznie bardziej sympatyczny. Tym razem po prostu chce być miłym facetem i stara się, by wszystko ułożyło się między nim a Mitchie. Po prostu chce ją lepiej poznać.

Czy myślisz, że jest jakaś różnica między muzyką w tym filmie, a muzyką w poprzednim?

JOE: Myślę, że różnica jest ogromna. Jest lepiej. Muzyka i taniec są niesamowite. Obserwuję to z dystansu i jestem po prostu zachwycony.

Jeśli chodzi o gatunki muzyczne, zdecydowanie widać różnicę między stylami obozów Camp Rock i Camp Star.

JOE: Myślę, że obóz Camp Star jest odrobinę bardziej nastawiony na wysokiej klasy produkcje, bardziej hiphopowy, a dla Camp Rock bardziej charakterystyczna jest gitara akustyczna. I wiesz, my też mamy hiphopowe piosenki tu i tam, ale oni mają profesjonalne studio nagrań oraz mnóstwo innych efektownych bajerów.

Rozmawiałam z Nickiem i zapytałam go o jego ulubioną piosenkę, a on, o dziwo - choć może nie było to aż tak zaskakujące - powiedział, że najbardziej podoba mu się duet między tobą a Mitchie, piosenka "Wouldn't Change A Thing".

JOE: To również jedna z moich ulubionych piosenek. Jest taka piękna i nakręciliśmy do niej wideoklip i sceny do filmu. Wykorzystaliśmy to piękne jezioro i to były po prostu dobre ujęcia i sceny.

Cóż, wy chłopaki wyglądacie, jakbyście świetnie się bawili. Wracacie z trasy koncertowej, gracie w serialu, potem robicie film. Te rzeczy bardzo różnią się od siebie?

JOE: Tak. Myślę, że robienie filmu bardzo różni się od innych naszych doświadczeń. Jesteśmy tak przyzwyczajeni do tras koncertowych, że uwielbiamy grać w filmach i serialach. To oznacza wczesne wstawanie i spędzanie całego dnia na planie, a potem wolne wieczory i weekendy. Gdy jesteśmy w trasie, jest zupełnie na odwrót. Masz wolne w trakcie dnia, ale wieczorami grasz koncerty. I w weekendy grasz koncerty. Więc jest zupełnie inaczej, ale jest fajnie i naprawdę sprawia mi to przyjemność. Myślę, że jest to coś, co chcę robić dalej, poza tym, co już robimy.

Cóż, pracowaliście już wcześniej z Paulem [Paul Hoen to reżyser filmu "Camp Rock 2" - przyp. tłum.].

JOE: Tak, pracowaliśmy z Paulem przy kręceniu serialu "Jonas" i zdążyliśmy się z nim zaprzyjaźnić. Odwalił wtedy kawał dobrej roboty i wyreżyserował kilka z moich ulubionych odcinków. Jest naprawdę świetny i wynajduje tak wiele kreatywnych ujęć, co sprawia, że naprawdę mam ochotę zagrać w następnym sezonie.

Myślę, że ty i twoi bracia macie naprawdę wspaniałe wyczucie komizmu. Czy podoba wam się ten aspekt gry aktorskiej?

JOE: Absolutnie. Naprawdę potrafimy się z siebie nieźle nabijać. I każdy z nas ma odmienne poczucie humoru. To znaczy Nick prezentuje taki bardziej poważny, sarkastyczny rodzaj humoru. Kevin przoduje w humorze slapstickowym. Ja jestem gdzieś pośrodku. Więc to naprawdę świetna zabawa, gdy możemy wykorzystać wszystkie trzy, grając razem. A kiedy kręcisz film z braćmi, czujesz się bardzo swobodnie.

To prawie jak drugi dom. Więc porozmawiajmy o niektórych nowych członkach obsady. Zacznijmy od Chloe. Opowiedz mi o Chloe.

JOE: Chloe to piękna, młoda dziewczyna. Jest taka utalentowana i wspaniale gra na pianinie, tańczy i śpiewa. Ma tak wiele do zaoferowania i żałujemy, że nie grała z nami w pierwszej części "Camp Rock", szczerze. Poza planem jest naprawdę fajna. Zawsze spędzamy razem mnóstwo czasu. Dziś rano graliśmy w ping-ponga.

Porozmawiajmy o Mdocie czyli Matthew. Jak go nazywacie?

JOE: Mdot. Mdot to równy gość. Jest naprawdę odlotowy. Jesteśmy w podobnym wieku, więc ogólnie łatwiej nam rozmawiać o życiu. Jest naprawdę utalentowany, ma wspaniały głos i jest świetnym tancerzem. I nie boi się w pełni zaangażować w graną przez siebie postać, a to jest ważne. Poza planem to wspaniały facet. Wiesz, urządzaliśmy przyjęcie urodzinowe dla Nicka, a on przyszedł i grał z nami w softball. Na zewnątrz było zimno, ale on został z nami przez cały czas, gdy graliśmy i wszyscy naprawdę świetnie się bawiliśmy.

A co z maluchem zwanym Frankie?

JOE: Frankie, nazywamy go "Frank the Tank". Frankie jest niesamowity. Naprawdę zaskakuje mnie swoim talentem aktorskim i mam nadzieję, że pewnego dnia zacznie też śpiewać. Jest naprawdę dobry. Jest rezolutny i zabawny. I czasami trochę zwariowany, gdy tak biega po całym planie, ale to dodaje wszystkim jeszcze więcej energii i sprawia, że wszyscy się uśmiechają.

Co robisz w wolnym czasie, gdy po prostu kręcisz się po planie filmowym?

JOE: Prawdę mówiąc, czasami ćwiczę. Mam w przyczepie minisiłownię, z której korzystam w trakcie większych przerw. I lubię też spędzać czas nad jeziorem z ludźmi i grać w ping-ponga. Członkowie obsady są naprawdę fajni i z większością z nich przyjaźnimy się już dwa lata. Więc możemy spędzać ze sobą wolne chwile i naprawdę szybko odnowić kontakty i nadrobić stracony czas.

Od ostatniego filmu minęły dwa lata i wiele się zmieniło.

JOE: Tak, dużo się zmieniło. Niektórzy podpisali kontrakty płytowe. Niektórzy sprzedali tysiące płyt, wiesz? A inni po prostu stali się jeszcze lepszymi tancerzami, lepszymi piosenkarzami, lepszymi aktorami. Niektórzy zagrali w wielkich produkcjach. Na przykład Anna Maria dostała rolę w nowej wersji "Fame" i to jest naprawdę coś wielkiego. To wielki film. Jestem z niej taki dumny.

Co inspiruje cię jako artystę?

JOE: Powiedziałbym, że przede wszystkim moi fani. Każdego wieczoru, gdy występuję, są dla mnie najważniejsi. A na planie - i jeśli chodzi o aktorstwo - satysfakcję daje mi to, że pracuję ciężko cały miesiąc, przez kilka miesięcy, a potem widzę fanów na widowni uśmiechających się i śmiejących z naszych dowcipów. To dobre uczucie, wiesz? Więc myślę, że przede wszystkim to mnie inspiruje.

Porozmawiajmy odrobinę o modzie. Zdecydowanie widać różnicę między obozami Camp Star a Camp Rock, jeśli chodzi o styl ubierania się.

JOE: Camp Rock jest bardziej wyluzowany. Camp Star trochę bardziej na pokaz, wiesz? Myślę, że wszystko tam jest trochę bardziej jaskrawe, krzykliwe. My jesteśmy tam już kolejny rok. Wiemy jak to robić. Możemy mieszkać w namiocie. Nie sądzę, by oni dali radę. My po prostu wiemy, jak sobie z tym poradzić.

Byłbyś w stanie przetrwać w dziczy?

JOE: Rozmawiałem o tym z Nickiem. Zastanawialiśmy się, czy gdybyśmy utknęli gdzieś w lesie na tydzień, przeżylibyśmy. Jasne, że tak. Załatwione.

Dziękuję za rozmowę.

Kotek przypomina, że od poniedziałku, 27 września, " Camp Rock 2: Wielki Finał " dostępny jest na DVD i Blu-ray. Możecie oglądać Joe i innych bohaterów produkcji w nieskończoność :)

Weź udział w konkursie i wygraj swój własny egzemplarz filmu na DVD!

Więcej o: