Adam Darski już ponad dwa tygodnie leczy się w Klinice Hematologii i Transplantologii w Gdańsku. Przez ten czas personel szpitala przeżył najazd paparazzi. Teraz, jak twierdzi nasz informator, sytuacja w szpitalu nieco się uspokoiła.
Pod szpitalem nie widziałem żadnej policji, ani ochroniarzy. Być może dlatego, że nie było też paparazzi. Przy wejściu głównym do kliniki nie ma żadnej recepcji. Nikt nikogo nie sprawdza. Każdy może sobie wejść i przejść się po korytarzu. Pewnie dlatego przed salą Nergala cały czas stoi ochroniarz. Bacznie obserwuje ludzi na całym piętrze i rozmawia z innymi pacjentami - twierdzi nasz informator.
Przypominamy, że wcześniej paparazzi chodzili po rusztowaniach czy przebierali się za personel szpitala. Wszystko po to, żeby zrobić zdjęcie Nergalowi . Zrobili, ale tylko jedna gazeta odważyła się je opublikować.
Szaza
