Przełom 2009 na 2010 upłynął w mediach pod znakiem promocji filmu "Ciacho". Aktorzy i producenci latali od imprezy do imprezy wszędzie reklamując nową komedię. Wszyscy ciężko pracowali oprócz Joanny Liszowskiej . Se.pl dowiedział się , że aktorce grozi kara 20 tysięcy złotych za niewypełnienie obowiązków kontraktowych.
"Lisza" zamiast promować film poleciała do narzeczonego do Szwecji. Aktorka nie tylko woli spędzać czas z narzeczonym, tabloid spekuluje, że jest niezadowolona ze swojej roli w głupkowatej komedii. Wstydzi się, że zagrała w czymś co nie ma ani jednej dobrej recenzji.
Grający w filmach często mają w kontrakcie umowy na uczestnictwo we wszystkich działaniach promocyjnych. Jeżeli ktoś złamie warunki kontraktu, może spotkać go kara w wysokości nawet do 20 procent całej gaży za rolę - opowiedziała Se.pl osoba z branży filmowej.
Gaża aktorki za występ w "Ciachu" wyniosła 100 tysięcy złotych , więc jej kara może wynieść nawet 20 tysięcy .
Janus